Triumf Juszczenki, cios dla Rosji
Decyzja Sądu Najwyższego o powtórzeniu drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie to triumf Wiktora Juszczenki oraz upokorzenie dla jego rywala Wiktora Janukowycza i wspierającego go ustępującego prezydenta Leonida Kuczmy; to również poważny cios dla Rosji - komentuje sobotnia brytyjska prasa.
04.12.2004 09:25
Według dziennika "Financial Times", orzeczenie Sądu Najwyższego Ukrainy prawdopodobnie pogłębi izolację Rosji od Zachodu i spowoduje napięcie w jej relacjach z USA.
Prezydent Putin, ocenia z kolei "The Times", znalazł się w obliczu najpoważniejszego kryzysu w polityce zagranicznej w ciągu swych pięcioletnich rządów, po tym gdy w piątek wysiłki Kremla dla ustanowienia prorosyjskiego przywódcy na Ukrainie spełzły na niczym.
Juszczenko jest faworytem w ponownym głosowaniu i rosyjski prezydent staje wobec utraty przez Rosję odwiecznej dominacji wśród swoich słowiańskich sąsiadów - ocenia dziennik.
Dla zwolenników twardego kursu na Kremlu, podkreśla "Times", zwycięstwo Juszczenki byłoby pierwszym krokiem Ukrainy w kierunku ostatecznego przyłączenia się do NATO i UE. W takim przypadku Rosja pozostałaby tylko z jednym sojusznikiem w regionie - prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, a to, komentuje "Times", słaba nagroda pocieszenia. Decyzja Sądu Najwyższego to także upokorzenie dla prezydenta Kuczmy - ocenia "Times".
Również "The Independent" pisze o porażce Kuczmy, którego taktyka zmierzała do powtórzenia całych wyborów, co wymagałoby kilku miesięcy i sprawiłoby zapewne, że impet opozycji powoli stawałby się coraz słabszy.
Dziennik cytuje wypowiedź Adriana Karatnycky'ego, czołowego amerykańskiego eksperta od spraw ukraińskich, związanego z fundacją Freedom House, który ocenił, że mamy do czynienia z narodzinami ukraińskiej demokracji i końcem rosyjskich hegemonistycznych aspiracji.
Protestujący na Ukrainie od dwóch tygodni mają nadzieję, że nowe wybory wyłonią jednoznacznego, wyraźnego zwycięzcę i pozwolą zasypać podziały tak jasno ujawnione w ciągu ostatnich 14 dni - pisze "The Guardian". Ale, ocenia dziennik, może to okazać się trudne do osiągnięcia, bo entuzjazm panujący w Kijowie kontrastuje wyraźnie z nastrojami na popierającym Janukowycza wschodzie kraju.
Jasne jest także, podkreśla "Guardian", że nie można pozwolić, aby Ukraina zmieniła się w nowe pole walki między Wschodem a Zachodem. Dziennik ocenia, że po wielu latach skomplikowanych negocjacji akcesyjnych z Turcją jest mało prawdopodobne, by Unia Europejska zaproponowała Ukrainie członkostwo.
"Guardian" uważa jednak, Bruksela powinna jasno powiedzieć, że nawiąże bliższe kontakty z Ukrainą, które będą przynosić korzyści całemu państwu - także jego rosyjskojęzycznym obywatelom na wschodzie, jeśli zasady demokratyczne będą tam respektowane.
Monika Kielesińska