Tramwaje i rowery na jednym torze? Tak, w Warszawie
Ta szczególna ścieżka tramwajowo-rowerowa znajduje się przy placu Zbawiciela. Krótki odcinek drogi, który tramwajarze dzielą z rowerzystami kończy się przy Nowowiejskiej. - Ło Jezusicku, tramwaj i rower majom wspólny tor! Na odcinku prawie kopy sążni! Toć krowy mleko przestaną dawać! - tak sytuację komentuje Andrzej Budzyński ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Urzędnicy
Nasze pytania dotyczące tego nietypowego rozwiązania skierowaliśmy wpierw do rzecznika Tramwajów Warszawskich. - Miejski Inżynier Ruchu zatwierdził ten projekt i on będzie miał najwięcej informacji w tej sprawie - powiedział Michał Powałka, przekierowując nas do Janusza Galasa, Miejskiego Inżyniera Ruchu.
- To złożona sprawa. W tym miejscu według planów miała być ścieżka rowerowa, ale nie było na nią miejsca. Już kilku projektantów podchodziło do sprawy, jednak żadnemu z nich nie udało się optymalnie rozwiązać problemu. W grę musiałoby wejść wyburzenie części ulicy Nowowiejskiej. Nowe rozwiązania zawsze budzą kontrowersje. Wiadomo, że musi być zachowane bezpieczeństwo. W tym miejscu tramwaje utrzymują niską prędkość, bo przejeżdżają przez rozjazdy. Samochody również nie szarżują wyjeżdżając z ronda. Nowe rozwiązania zawsze budzą kontrowersje - powiedział nam Miejski Inżynier Ruchu, Janusz Galas.
Internauci
Pomysł krytykują mieszkańcy stolicy. - To chyba jakiś ponury żart - komentuje richard51. - Piątek, godzina 17.00. Panna w "nausznikach z mp3" i dizajnerskich okularach jedzie tą ścieżką na holenderskiej damce z koszyczkiem, osiągając zawrotną prędkość 15 km/h, a za nią karnie sunie sznur tramwajów. Po prostu cud, miód orzeszki. Jestem legalistą, na dodatek przejeżdżam ulicami warszawy ok. 4 ts. km/rok, ale tu i teraz przysięgam: NIKT NIGDY NIE ZOBACZY MNIE I MOJEGO ROWERU NA TEJ ŚCIEŻCE! - kończy swoją wypowiedź internauta Jarhead.
Aktywiści
Jednak projekt ma także swoich zwolenników. Swoje poparcie dla takiego rozwiązania wyraził Aleksander Buczyński - aktywista Stowarzyszenia Zielone Mazowsze, w swoim felietonie zatytułowanym "Szwajcarska masakra tramwajem mechanicznym". "Wyłaniająca się z chaosu organizacja ruchu rowerowego na ul. Nowowiejskiej oprócz licznych błędów i wypaczeń zawiera jedno innowacyjne rozwiązanie - kontrapas rowerowo-tramwajowy. Jak można się było spodziewać, to właśnie ten najsensowniejszy element projektu wzbudził najwięcej emocji na forach i blogach poświęconych komunikacji miejskiej. Krew poleje się strumieniami, prorokują internetowi specjaliści, na zmianę domagając się karania mandatami rowerzystów jeżdżących po torowisku i tramwajów jeżdżących po pasie dla rowerów. (...) Oczywiście, uwadze bijących na alarm umknął fakt, że ruch rowerów po torowisku odbywa się już w Warszawie w majestacie prawa na ul. Stalowej (na odcinku 4x dłuższym niż na Nowowiejskiej) czy Młynarskiej (8x dłuższym)."
...i Europa
Takie rozwiązania stosowane są również w innych państwach europejskich. Dobrym przykładem sprawnego współdziałania rowerzystów i tramwajów jest Szwajcaria. - Zarówno w Bazylei jak i w Zurychu tramwaje jeżdżą po torowiskach o rozstawie metrowym, które są mniej przyjazne dla ruchu rowerowego niż normalnotorowe. Węższy pas między torami oznacza mniejszy margines błędu przy kierowaniu rowerem - normalnotorowe 1435 mm jest już zbliżone do szerokości standardowego pasa dla rowerów (1,5 m). Mimo to rowerzyści i tramwaje koegzystują pokojowo w historycznych centrach szwajcarskich miast - informuje Aleksander Budzyński.