"Traktują nas jak mięso armatnie". Rosyjski żołnierz opowiada o buncie pod Izium
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała kolejną przechwyconą rozmowę telefoniczną rosyjskiego żołnierza, mającą potwierdzać niskie morale w szeregach armii Putina. Rosjanin opowiada w niej o buncie całego swojego oddziału pod Izium. - Traktują nas jak mięso armatnie. Pchają prosto pod ostrzał artyleryjski. To samobójstwo - relacjonował znajomemu.
W poniedziałek SBU opublikowało rozmowę telefoniczną przechwyconą, jak podano w komunikacie, w okolicach Izium, na wschodzie Ukrainy, skąd Rosjanie próbują wyprowadzić ofensywę w kierunku południowym.
Na nagraniu słychać jak jeden z rosyjskich żołnierzy opowiada swojemu znajomemu o buncie, do jakiego doszło w jego oddziale.
- W skrócie, powiedzieliśmy, że nie będziemy się pakowali w to g....o, rozumiesz? Chcieliśmy odejść, ale oni [oficerowie? - przyp. red.] nam nie pozwolili. Zaczęli nas straszyć, niemal zaprowadzili nas pod ścianę. Powiedzieli nam: "mamy rozkaz, by was zastrzelić" - relacjonował.
Wtedy rozmówca spytał wojaka, dlaczego odmówił dalszej walki. - Wysyłają nas prosto na front. To piekło! Używają nas jako mięsa armatniego... Tam jest dobrze wstrzelona ukraińska artyleria. Iść tam, prosto w ogień wroga, to samobójstwo - wyjaśnia.
"Co oczywiste, mówi logicznie. Ale powinien pomyśleć wcześniej: i to nie tylko o tym, czy warto było przyjeżdżać na front, ale w ogóle w Ukrainę" - podsumowuje SBU.
Rosjanie chcą to ukryć. To robią z ciałami żołnierzy
W poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowały fragment przechwyconej rozmowy wojskowych w obwodzie zaporoskim.
- Wysyłałeś (zwłoki) Makiejewicza? - pyta jeden z rozmówców. - Wstępnie wynika, że dzisiaj go przywieźli. Dzisiaj powinienem go zidentyfikować - odpowiada drugi mężczyzna. - Żona się martwi, już sześć dni go wiozą - mówi pierwszy. - Wiozą ich małymi partiami, żeby naród nie och*jał. I nocą... - odpiera drugi wojskowy.
Jeden z rozmówców dodaje, że z jego roty (ok. 100 osób) żyje ok. 20 osób, a dziewięciu żołnierzy odmówiło kontynuowania służby.
Przeczytaj także: