Tragiczny wypadek w wietnamskim kurorcie. Polski turysta spadł z wodospadu, wycieczkę organizowało nielegalnie działające biuro podróży
Polski turysta spadł z wodospadu w jednym z wietnamskich kurortów. Był prowadzony przez lokalnego przewodnika, który nie posiadał uprawnień. Obaj mężczyźni zginęli. Biuro podróży organizujące wycieczkę działało nielegalnie.
W czwartek (23.02) polski turysta, 33-letni Rafał Ćwiąkała wykupił wycieczkę w lokalnym biurze podróży Giac Mo Vang (Złoty Sen). Główną atrakcją miało być zwiedzanie wodospadu Hang Cop mieszczącego się w popularnym kurorcie Da Lat.
Jak podaje wietnamska agencja informacyjna VNA, Polak razem z lokalnym przewodnikiem (24-letnim Nguyenem Khanhem) najprawdopodobniej postanowili zjechać na linie w głąb wodospadu, co zakończyło się upadkiem. Do tragedii doszło około 10 rano czasu lokalnego. Pięć godzin później służby ratowniczy odnalazły ciała mężczyzn.
Według wydziału kultury, sportu i turystyki w Lam Dong (prowincji Wietnamu znajdującej się w południowej części kraju) biuro podróży, z którego skorzystał zmarły Polak działało nielegalnie. Spółka nie została zarejestrowana dla programu turystyki przygodowej, co oznacza, że nie miała licencji na organizowanie tego typu wycieczek, ani na oprowadzanie zagranicznych turystów.
Zgodnie z doniesieniami VNA w tragicznej wycieczce brało udział trzech innych turystów z Polski, dwóch Brytyjczyków i dwóch Holendrów.