Tragiczny wypadek w Płocku - są wstępne ustalenia
Na podstawie przeprowadzonych oględzin wraku samolotu, który pilotowany przez kpt. Marka Szufę rozbił się w sobotę podczas V Płockiego Pikniku Lotniczego, ustalono, że maszyna była sprawna.
19.06.2011 | aktual.: 20.06.2011 02:33
Jak poinformowała rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, w trakcie oględzin wraku samolotu, które trwały w niedzielę od rana do wieczora, znaleziono jedną kamerę rejestrującą lot.
- Przeprowadzone oględziny nie ujawniły niesprawności maszyny - powiedziała Śmigielska-Kowalska. Dodała, że na poniedziałek zaplanowano termin sekcji zwłok kpt. Szufy, która ma ustalić ostatecznie przyczyny jego śmierci.
Oględziny wydobytego z dna Wisły jeszcze w sobotę wieczorem wraku samolotu Christen Eagle II, który pilotował kpt. Szufa, przeprowadzili w hangarze lotniska w Płocku prokuratorzy i przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
W ramach wyjaśniania przyczyn wypadku samolotu kpt. Szufy zabezpieczono dokumentację lotów wykonywanych podczas V Płockiego Pikniku Lotniczego, a także dokumenty, które udało się wydobyć z wraku samolotu.
Na kilka minut przed wypadkiem jeden ze spikerów pokazów informował publiczność, że na pokładzie samolotu kpt. Szufy były zamontowane kamery. - Dostaliśmy nieoficjalną informację, że na samolocie pana Marka Szufy jest zamontowanych kilka kamer - mówił spiker.
Według przewodniczącego Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych Edmunda Klicha, śledczy mają do przeanalizowania bardzo dużo materiału dowodowego, który nadal jest zbierany. Nie chodzi jednak wyłącznie o wrak maszyny. - Chodzi m.in. o nagrania wideo, korespondencję między załogą, zeznania świadków - powiedział Klich.
- Trudno przypuszczać, aby były jakieś problemy z samolotem, bo nie wynikało to z obserwacji, ale trzeba to wszystko zbadać i udokumentować. Tego nie da się zrobić jednego dnia - stwierdził Klich. Zaznaczył, że trzeba sprawdzić, jak wyglądał lot przy poprzednich figurach akrobatycznych, jak wyglądała feralna akrobacja pilota podczas treningów oraz czy nie zostały przekroczone określone przepisy dotyczące wykonywania figur.
Organizatorzy V Płockiego Pikniku Lotniczego zastrzegli w komunikacie opublikowanym na swej stronie internetowej, iż do wyjaśnienia przyczyn wypadku nie będą udzielali informacji.
W sobotę na zakończenie pierwszego dnia V Płockiego Pikniku Lotniczego samolot akrobacyjny Christen Eagle II N54CE pilotowany przez Szufę uczestniczył w slalomie i wyścigach Air Snake między pneumatycznymi pylonami ustawionymi na Wiśle. Po zakończeniu wyścigów Szufa wykonał kilka elementów akrobacyjnych. Schodząc z wysokości nad poziom rzeki maszyna uderzyła w lustro wody i rozbiła się.
Ratownikom po ok. 20 minutach udało się wydobyć pilota i przewieźć go na plażę, gdzie przez ponad pół godziny zespół lekarzy przeprowadzał akcję reanimacyjną. Szufę reanimowano również w karetce, która odwiozła go do szpitala wojewódzkiego. O godzinie 19.20 kpt. Marek Szufa został uznany przez lekarzy za zmarłego.
Jak podały w komunikacie PLL LOT, kapitan Marek Szufa był jednym z najbardziej doświadczonych i uznanych pilotów w Polsce i na świecie. Z LOT-em związany był od 1979 roku. Od 20 lat był kapitanem samolotów typu Boeing 767.
Szufa był szybowcowym pilotem akrobacyjnym, byłym wicemistrzem świata i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej. Był także pilotem samolotów akrobacyjnych - wielokrotnym wicemistrzem Polski i członkiem Kadry Narodowej. Pasją Szufy było modelarstwo samolotowe w klasie GIGANT F3M i F4G. W tej dyscyplinie był również wielokrotnym Mistrzem Polski - napisano w komunikacie PLL LOT.