Tragiczny pożar szpitala na Ukrainie. "Ludzi wynoszono na rękach"

Ukraina - tragiczny pożar szpitala w Zaporożu w południowo-wschodniej części kraju. W placówce przyjmowano osoby zakażone koronawirusem.

Jak informuje agencja Interfax, pożar w szpitalu wybuchł około północy w środę 3 lutego.

Na miejscu pojawił się gubernator regionu Oleksander Starukh, który przekazał mediom, że pożar wybuchł na parterze Wojewódzkiego Szpitala Klinicznego Chorób Zakaźnych. Tam leczeniu poddawane były osoby w najgorszym stanie, które w wyniku objawów zakażenia koronawirusem wymagały podłączenia do respiratora.

- Konieczna była ewakuacja. Pacjentów wynoszono na rękach. Ewakuowano też osiem osób z innych oddziałów, przylegających do OIOM-u - tłumaczył gubernator obwodu zaporoskiego na Ukrainie.

Niestety nie wszystkich udało się uratować. Podczas akcji ratowniczo-gaśniczej strażacy natknęli się na ciała czterech osób. Trzy z nich to pacjentki z oddziału intensywnej terapii. Kobiety miały odpowiednio: 91, 76 i 64 lata. Były podłączone do respiratorów.

Czwartą ofiarą pożaru okazała się 26-letnia lekarka pracująca na oddziale. Dwie osoby, które były ewakuowane, zostały przeniesione na inny oddział z poparzeniami.

W akcji brało udział 60 strażaków. Mundurowi, którzy mieli bezpośredni kontakt z pacjentami, zostali zdezynfekowani na terenie szpitala po zakończonej akcji. Mają zostać poddani testom na obecność koronawirusa.

Okoliczności, w jakich doszło do pożaru szpitala, będą badane przez prokuraturę.

Źródło: kyivpost.com / INTERFAX