Tragiczny finał poszukiwań 5‑letniej Fiony z Francji
Cecile Bourgeon, matka pięcioletniej Fiony, której zaginięcie wstrząsnęło Francją, podczas przesłuchania wyznała, że dziewczynka nie żyje - informuje Sky News.
Tragiczna historia rozpoczyna się w maju, kiedy 25-letnia Cecile Bourgeon zgłosiła policji zaginięcie pięcioletniej córki Fiony. Matka, która była wówczas w szóstym miesiącu ciąży, utrzymywała, że zasnęła w parku w Clermont-Ferrand, a kiedy się obudziła, dziewczynki już nie było.
Zapłakana Bourgeon w mediach apelowała o pomoc w odnalezieniu Fiony. Historia poruszyła Francuzów, w poszukiwania dziewczynki włączyło się wiele osób.
We wtorek policja przesłuchała Bourgeon i jej partnera 32-letniego Berkane'a Makloufa. Bourgeon powiedziała policji, że Fiona nie żyje, a jej ciało jest pochowane niedaleko Clermont-Ferrand.
Zeznania partnerów są sprzeczne. Matka powiedziała, że dziewczynka została pobita przez pijanego Makloufa. Mężczyzna zeznał z kolei, że dziewczynka zadławiła się swoimi wymiocinami, a kiedy para znalazła rano jej ciało, spanikowała. Ciało pięciolatki zostało pochowane na skraju lasu. Okolice przeszukują policjanci z psami.
Maklouf został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci. Matce dziewczynki postawiono cztery zarzuty: nieudzielenia pomocy, ukrycia ciała, fałszywego zawiadomienia o przestępstwie oraz zacierania śladów.
Źródło: Sky News