Tragiczne wydarzenia po ucieczce krowy z targu hodowców w Walii
Przez dziesięć dni lekarze usiłowali uratować życie starszemu mężczyźnie, stratowanemu przez żywy inwentarz. Spotkanie z uciekinierką, która zbiegła z hodowlanego targowiska, okazało się śmiertelne. Emeryt zmarł we wtorek w szpitalu.
Do wypadku doszło w Whitland Mart w Carmarthenshire w Walii 19 listopada. Krowa wykorzystała lukę w ogrodzeniu i ruszyła przed siebie. Znalazła się w centrum miejscowości. Tam, zapewne ze stresu i przerażenia, zaatakowała i stratowała starszego pana.
Jak relacjonował portal Walesonline, opierając się na informacjach od rzecznika policji Dyfed-Powys, do feralnego spotkania doszło na North Road. Uciekinierka przewróciła emeryta i zdeptała.
To nie był koniec obłąkańczego rajdu uciekającego przed rzezią zwierzęcia. Krowa wbiegła na pobliska kolejową stację. Znalazła się na torach. Konieczne okazało się zatrzymanie ruchu pociągów na uczęszczanej kolejowej trasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potem krowa, ścigana przez grupę funkcjonariuszy policji, przedostała się na pole. Policjanci próbowali zatrzymać rozszalałe zwierzę, nie narażając jednocześnie siebie na dostanie się pod kopyta.
Tragiczne wydarzenia po ucieczce krowy z targu hodowców w Walii
W rezultacie, wobec niemożności schwytania spanikowanej krowy przez policjantów, konieczne okazało się uśpienie niebezpiecznej sztuki bydła przy pomocy zastrzyku, zaaplikowanego z dużej odległości.
Starszy mężczyzna, który pierwszy spotkał się z uciekającą krową, doznał poważnych ran. Został przewieziony do University Hospital of Wales w Cardiff na leczenie. Według doniesień "The Sun", zmarł we wtorek, po dziesięciodniowej hospitalizacji.
Policja poinformowała, że w sprawie prowadzone jest dochodzenie przy współpracy z lokalnymi służbami BHP. Śledztwo wykaże, kto odpowiada za ten tragiczny wypadek.