Nie żyje czworo młodych ludzi. Wiadomo, jaki finał
W wypadku, do którego doszło w Miradzu (woj. kujawsko-pomorskie) w 2019 r., zginęło czworo młodych ludzi, którzy wracali z dyskoteki. Prokuratura umorzyła postępowanie. Wiadomo, jakie były okoliczności sprawy.
W wypadku, który miał miejsce w Miradzu koło Strzelna w sierpniu 2019 r. zginęły cztery osoby: 18-letnia Julia, jej narzeczony 25-letni Karol, 17-letni Jakub i 20-letni Karol A., który kierował pojazdem. Młodzi wracali wówczas z dyskoteki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć czworga młodych ludzi. Wracali z dyskoteki
Jak się okazuje, kierowca Audi A3 zdecydował się wsiąść za kierownicę po spożyciu dużej dawki alkoholu, bowiem w jego organizmie były ponad 2 promile. Mężczyzna jechał też z ogromną prędkością. Jak później ustalili śledczy, było to 175 km/h.
Zgodnie z pierwotnymi ustaleniami samochód na prostej drodze miał wypaść z jezdni i uderzyć w drzewo. Zginęli wszyscy, którzy podróżowali pojazdem.
W sprawie prokuratura umorzyła postępowanie z racji tego, że sprawca zdarzenia nie żyje. Jak przekazała Anna Jackowska, pełniąca obowiązki zastępcy Prokuratora Rejonowego w Mogilnie, cytowana przez "Super Express", w organizmie kierowcy było ponad dwa promile alkoholu. U żadnego z uczestników wypadku nie wykryto narkotyków.
Czytaj również:
Źródło: Super Express