Tragedia we wrocławskim zoo. Tygrys zagryzł opiekuna
Tragiczny wypadek we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Tygrys zabił 57-letniego opiekuna podczas porannego sprzątania wybiegu. Jest już decyzja, co teraz stanie się ze zwierzęciem.
16.09.2015 | aktual.: 30.09.2015 15:18
Do tragedii we wrocławskim zoo doszło przed godziną 8.00, podczas rutynowego sprzątania wybiegu. - Podczas sprzątania wybiegu nie powinna się zdarzyć sytuacja, gdy są nim jednocześnie człowiek i zwierzę, w tym przypadku tygrys. W czasie prac porządkowych na wybiegu tygrysy przebywają w specjalnym pawilonie - mówi WP mł. insp. pracy Agata Kostyk-Lewandowska z Okręgowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu.
Opiekun tym razem został zaatakowany na wybiegu przez samca tygrysa sumatrzańskiego. Na miejsce wezwano pogotowie, jednak rany okazały się na tyle poważne, że mężczyzna zmarł na miejscu.
Policja od pogotowia ratunkowego otrzymała zgłoszenie o pogryzieniu ze skutkiem śmiertelnym. Przyczyny i okoliczności zdarzenia ustalają obecni na miejscu policjanci oraz prokurator.
- Tygrys rzucił się na mężczyznę, powalił go na ziemię i pogryzł, chwytając zębami za szyję i kark. Mimo podjętej przez pracowników zoo reanimacji, pracownik zmarł wskutek odniesionych ran - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Małgorzata Klaus.
- 57-letni mężczyzna pracował we wrocławskim zoo od 2004 r. Od 8 lat zajmował się zwierzętami drapieżnymi, opiekował się m.in. tygrysami. Był to człowiek niezwykle zrównoważony, odpowiedzialny - mówi dyrektor zoo, Radosław Ratajszczak.
- Sprawdzamy, czy doszło do niedopełnienia pewnych procedur związanych z bezpieczeństwem pracy. Na chwilę obecną możemy stwierdzić, że nie było żadnych problemów ze strony technicznej ani usterek sprzętu - dodaje Kostyk-Lewandowska.
- Procedura nakazuje, by takie prace były wykonywane w parach. Drugi pracownik w momencie ataku tygrysa znajdował się na zewnątrz wybiegu i jest to naoczny świadek tego tragicznego zdarzenia - dodaje szef zoo.
Jak informuje Ratajszczak, zwierzę, które zaatakowało opiekuna, nie zostanie uśpione. Rodzina 57-latka i pozostali pracownicy ogrodu zoologicznego znajdują się pod opieką psychologa.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .