Tragedia w Tryńczy. Są wyniki badań krwi
To była tragedia, którą żyła cała Polska. Sprawa śmierci pięciu młodych osób w Tryńczy wciąż nie jest rozwiązana. Są już natomiast pełne wyniki badań krwi.
19.02.2018 | aktual.: 19.02.2018 12:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- We krwi żadnej z pięciu osób, których ciała znajdowały się w aucie wyłowionym pod koniec roku z Wisłoka w Tryńczy (Podkarpackie), nie znaleziono środków odurzających - podała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.
Dodała także, że obecnie prokuratura czeka na informacje biegłych między innymi na temat prędkości, z jaką jechał samochów i jaki był jego stan techniczny. To pomoże w ocenie, co było bezpośrednią przyczyną wypadnięcia samochodu z drogi.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 25 grudnia, w okolicach godziny 21. Daewoo tico, którym podróżowało pięć młodych osób: 18-letnia Dominika, 16-letnia Ania, 19-letnia Klaudia, 24-letni Sławek i 27-letni Bogusław, po raz ostatni widziane było na stacji benzynowej około 20.30.
Pod koniec stycznia Katedra i Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przekazał wyniki badań krwi ofiar tragicznego wypadku w Tryńczy prokuraturze. Wynikało z nich, że obaj młodzi mężczyźni byli w chwili wypadku pijani.
- Z dostarczonych materiałów wynika, że mężczyźni w chwili zdarzenia byli pijani. Sławomir G., który był właścicielem auta i prawdopodobnie kierowcą, miał w organizmie 1,81 prom. alkoholu, a Bogusław K. (pasażer) 1,84 prom. Trzy pozostałe nastolatki, które były pasażerkami, były trzeźwe - powiedziała portalowi rzeszów-news.pl Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Zobacz także: Tragiczny wypadek w Tryńczy. "To byli normalni, spokojni chłopcy"