Tragedia pod Zieloną Górą. W akcji LPR
Makabryczny wypadek pod Zieloną Górą. Jak informują służby, w niewyjaśnionych okolicznościach doszło tam do zderzenia z drzewem. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.
Dramatyczny wypadek pod Zieloną Górą (woj. lubuskie) na trasie pomiędzy Milskiem a Dąbrową.
Wypadek pod Zieloną Górą. 47-latek uderzył w drzewo
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło do służb w Zielonej Górze około godziny 14 w niedzielę 25 kwietnia. Na miejsce wypadku wysłano policję, straż pożarną, a także pogotowie ratunkowe.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 47-letni kierowca osobowego suzuki stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo.
Wrzawa po artykule WP o locie z Andrzejem Dudą. Tomasz Siemoniak: powinny polecieć głowy
Siła zderzenia była tak mocna, że 47-latek został zakleszczony w pojeździe. Jak wynika z informacji policji, kierowca podróżował sam. Na pomoc ruszyli mu strażacy, którzy musieli skorzystać z narzędzi hydraulicznych do wycięcia mężczyzny.
Zielona Góra. Tragedia na drodze. 47-latek nie żyje
Stan poszkodowanego był poważny na tyle, że zdecydowano się na wezwanie śmigłowca LPR. Medycy, którzy pojawili się na miejscu, natychmiast przystąpili do reanimacji. Niestety 47-latek zmarł.
Pod Zieloną Górę ściągnięto prokuratora. Pod jego nadzorem policyjni śledczy zabezpieczyli zwłoki 47-latka do sekcji, a także sporządzili dokumentację z miejsca wypadku, która posłuży do określenia okoliczności, w jakich doszło do tragedii.
W wyniku wypadku ruch na drodze pomiędzy Milskiem a Dąbrową przez kilka godzin wstrzymany. Policja wytyczyła kilka objazdów. Jeden z nich prowadził przez miejscowość Czarną. Ruch na drodze wojewódzkiej numer 282 został przywrócony w późnych godzinach wieczornych.
Źródło: PAP