Płynął w ubraniu i butach. Media o tragedii na obozie harcerskim
15-letni chłopak w środku nocy miał przepłynąć jezioro wpław w ramach zdobywania sprawności harcerskiej. Utonął. Według informacji "Gazety Wyborczej" nastolatek miał płynąć w pełnym umundurowaniu i ciężkich butach. Na głowie miał latarkę, tzw. czołówkę.
Jak przekazała podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji, nad jeziorem Ośno, 15-letni harcerz podjął próbę zdobycia sprawności harcerskiej, która polegała na przepłynięciu wpław jeziora i rozpaleniu ogniska na drugim brzegu.
Zgłaszający poinformował, że chłopiec był asekurowany przez płynących łodzią ratownika WOPR oraz opiekuna obozu. W pewnym momencie 15-latek zniknął pod taflą wody. Osoby asekurujące miały podjąć nieudaną próbę wyciągnięcia nastolatka z wody. Po pewnym czasie zostały zaalarmowane służby. Na miejscu czynności ratunkowe prowadzili strażacy z Wolsztyna, Kościana i Poznania. Niestety 15-latka nie udało się uratować. Ok. 5.30 jego ciało zostało wyłowione przez strażaków – podkreśliła Liszczyńska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na hulajnodze wprost pod auto. Potrącenie 13-latka nagrała kamera
Tragedia na obozie harcerskim. "Wpadli w panikę"
W związku z tragedią zatrzymano dwie osoby – 21-letniego przełożonego drużyny harcerskiej oraz 19-letniego ratownika wodnego. Zostali przebadani na zawartość alkoholu w organizmie. Byli trzeźwi.
"Gazeta Wyborcza", która powołuje się na źródła w policji, ujawnia, że harcerz płynął w pełnym umundurowaniu i ciężkich butach. Na głowie miał latarkę, tzw. czołówkę.
Opiekun i ratownik stali na pomoście. Gdy harcerz zniknął pod wodą, wpadli w panikę. Dopiero wtedy użyli łodzi. Tyle że łódź nie była wyposażona w żaden sprzęt ratunkowy - twierdzi informator "Gazety Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza" dotarła także do dokumentu opracowanego w 2024 roku przez wydział wychowania wodnego kwatery głównej ZHR, który zawiera informacje na temat pływackich sprawności dostępnych dla harcerzy tej organizacji. Zgodnie z jego treścią, młodzież może ubiegać się o cztery stopnie sprawności: kijanka, pływak, pływak doskonały oraz delfin.
Wszystko wskazuje na to, że 15-letni harcerz starał się o zdobycie sprawności "pływaka doskonałego", ponieważ jednym z warunków jej uzyskania jest przepłynięcie kilometra co najmniej dwoma stylami. Z kolei najwyższy stopień – "delfin" – wymaga pokonania dystansu półtora kilometra.
Po tragedii nad jeziorem Ośno pojawiają się pytania o to, dlaczego harcerz płynął w mundurze i ciężkich butach. Z dokumentu wynika, że "pływak doskonały" musi również przepłynąć 15 metrów pod wodą oraz zdjąć w niej koszulę, spodnie i buty. Choć te wymagania mogą tłumaczyć ubiór nastolatka, nie wiadomo, czy jego zaginięcie nastąpiło właśnie w trakcie próby przepłynięcia wymaganych 15 metrów pod powierzchnią.
Dokument wskazuje również, że wszystkie dystanse powinny być pokonywane w wodzie stojącej, jednak nie zawiera zapisu, by sprawdzian musiał odbywać się w nocy.
ZHR, który był organizatorem, zdecydował także o udzieleniu pilnego wsparcia psychologicznego uczestnikom obozu. Śledczy przesłuchują świadków, ale jak powiedział WP prok. Łukasz Wawrzyniak, wobec nieletnich uczestników stosowane będą specjalne procedury.