Nie żyje 15-letni harcerz. Dwie osoby zatrzymane
Rzecznik wielkopolskiej prokuratury Łukasz Wawrzyniak potwierdził w rozmowie z WP, że w związku z tragedią, w której zginął 15-letni harcerz, zostały zatrzymane dwie osoby. - To opiekun i ratownik wodny - powiedział śledczy.
Śledczy zajmują się sprawą tragicznego zdarzenia nad jeziorem Ośno w miejscowości Wilcze (powiat wolsztyński), w którym zginął 15-letni harcerz. Młody chłopak zdawał nocny test na kolejną sprawność, ale w trakcie jego trwania utonął. Ciało nad ranem znaleźli nurkowie.
- Na miejscu pojawił się prokurator. Ciało chłopca zabezpieczono do sekcji, która odbędzie się jutro - powiedział WP prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jak dodał rzecznik, w sprawie na razie nikt nie usłyszał zarzutów, ale zatrzymane zostały dwie osoby. - To opiekun i ratownik wodny - wyjaśnił śledczy.
Tragedia nad jeziorem. Dwie osoby zatrzymane
- Ponadto przesłuchiwani są świadkowie, w celu ustalenia wszystkich okoliczności - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prokurator.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na hulajnodze wprost pod auto. Potrącenie 13-latka nagrała kamera
Jak podawaliśmy, na razie wiadomo, że zarówno ratownik, jak i opiekun byli trzeźwi, co potwierdziła policja w Kościanie, której funkcjonariusze pracowali na miejscu.
W związku z tym, że żadnej z osób nie zostały jeszcze przedstawione zarzuty, śledczy nie podają informacji, czy będą występować z wnioskami o areszt. - Na razie odtwarzamy dokładny przebieg zdarzenia - wyjaśnia prok. Łukasz Wawrzyniak.
Prokuratura nie podała jeszcze informacji co do przesłuchań uczestników obozu. - W przypadku osób poniżej 15 roku życia są to szczególne procedury dotyczące nieletnich - dodał śledczy.
Nie żyje harcerz. Obóz oficjalnie odwołany
Jak przekazał WP rzecznik ZHR Adam Paczyna, obóz został przerwany. - Uczestnikom zapewniana jest pomoc psychologiczna - powiedział. To na razie wszystkie informacje, które przekazuje związek.
Z naszych ustaleń wynika, że ciało chłopca zostało znalezione nad ranem. Jak przekazał WP rzecznik Wielkopolskiej Państwowej Straży Pożarnej mł. asp. Martin Halasz, strażacy i służby wspomagały się między innymi dronami.
Tragedia, do której doszło 24 lipca, miała miejsce na obozie harcerskim nad jeziorem Ośno w miejscowości Wilcze (powiat wolsztyński). Według wstępnych ustaleń, ok. godz. 1 chłopiec wszedł do wody, by przepłynąć jezioro w ramach zdobywania harcerskiej sprawności. W pewnym momencie zniknął pod powierzchnią wody.
Nadzór nad grupą sprawowały przynajmniej dwie osoby, w tym te, które zatrzymano.
Dorota Kuźnik, dziennikarka Wirtualnej Polski