Tragedia na juwenaliach w Krakowie. Dramatyczny apel studentów do rektora AGH
"Nie chcemy się bać wychodzić z własnych mieszkań na własne podwórko! To nie my śmiecimy, nie my atakujemy nożami, nie my rozbijamy butelki i nie my siejemy postrach" - napisali w liście do rektora Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie studenci i mieszkańcy Miasteczka Studenckiego AGH.
Pismo ma związek z tragicznym wydarzeniem, do którego doszło podczas zabawy juwenaliowej. W trakcie imprezy 4 studentów zostało zaatakowanych nożami. Stan dwóch z nich lekarze określili jako bardzo ciężki. Policja zatrzymała dwóch napastników.
O liście mieszkańców Miasteczka Studenckiego AGH oraz Studentów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie poinformowało Radio RMF FM. "Zwracamy się z prośbą o zamknięcie terenu MS AGH dla nie-studentów, uczniów i ludzi "z miasta", którzy traktują tereny MS AGH, jako swój własny i bez żadnych skrupułów przyjeżdżają do nas budować złe imię mieszkańców MS AGH" - apelują studenci.
Studenci podkreślają, że incydent podczas juwenaliów powinien być "ostatnim ostrzeżeniem dla Władz Rektorskich, aby uchronić swoich studentów przed takimi sytuacjami". "Nie chcemy się bać wychodzić z własnych mieszkań na własne podwórko! Dość mamy jak opisują nas w mediach jako największą hołotę tego miasta, pospólstwo i ciągłe nazywanie nas największymi bałaganiarzami w Polsce! To nie my śmiecimy, nie my atakujemy nożami, nie my rozbijamy butelki i nie my siejemy postrach na MS AGH!" - czytamy w apelu.
Na końcu studenci zwracają się do władz: "Prosimy coś z tym zrobić np. zamknąć ten teren, niech policja legitymuje wszystkich nie-studentów, niech patrole w końcu na coś się przydadzą, bo zupełnie nie reagują na nasze wezwania, informacje. Tak naprawdę cierpimy nie tylko my, ale przede wszystkim dobre imię naszej Alma Mater!".
Tragedia na juwenaliach w Krakowie
Do awantury doszło około 3.00 w nocy z piątku na sobotę w grupie mężczyzn w wieku 19-23 lat świętujących juwenalia. Podczas bójki użyto noży. Cztery osoby, studenci w wieku 20-23 lat, zostali ranni i trafili do szpitali, jeden został już wypisany. Policja zatrzymała dwóch napastników i zabezpieczyła dwa noże.
Według ustaleń policji napastnicy to mężczyźni w wieku 19-20 lat. Nie są oni studentami. Pijani pojawili się przed akademikiem podczas imprezy studenckiej przy ul. Budryka i szukali zaczepki. Zaatakowali czterech bawiących się studentów, którzy uciekli do pobliskich akademików. Napastnicy dogonili ich i zadali ciosy nożami.
Agresorzy zostali zatrzymani przez policjantów wspólnie z pracownikami ochrony akademika. Będą przesłuchiwani w sobotę lub niedzielę, gdy wytrzeźwieją.
Policja przesłuchała już świadków incydentu, którzy potwierdzili przebieg wydarzeń i zakończyła oględziny na miejscu. Nie jest wykluczone, że bandyci będą mieć przedstawione zarzuty usiłowania zabójstwa.
Według rzeczniczki krakowskiego pogotowia ratunkowego Joanny Sieradzkiej pierwsze wezwanie do rannych dyspozytorzy otrzymali do akademika przy ul. Budryka. Tam znaleziono młodego mężczyznę z poważnymi ranami brzucha. W bardzo ciężkim stanie został odwieziony do szpitala. W tym samym budynku znajdował się młody człowiek z mniej poważną raną ciętą głowy, który również został odwieziony do szpitala.
W kolejnym wezwaniu w oddalonym o kilkaset metrów akademiku przy ul. Rostafińskiego, ratownicy opatrzyli mężczyznę z ranami kłutymi klatki piersiowej i brzucha. W bardzo ciężkim stanie został odwieziony do szpitala. W pobliżu znajdował się czwarty mężczyzna z ranami głowy. Do szpitala trafił w stanie dobrym.
Według Sieradzkiej, minionej nocy na ponad 380 wyjazdów karetek pogotowia w Krakowie około 200 interwencji dotyczyło juwenaliowych zabaw studenckich. Były one związane głównie z zatruciami alkoholem, pobiciami, zasłabnięciami i omdleniami.