Tragedia na jeziorze. Nie żyje mężczyzna
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło na Jeziorze Turawskim. 48-letni mężczyzna, oddalając się od brzegu, został potrącony przez motorówkę. Na miejscu lądował helikopter LPR. Pomimo reanimacji, mężczyzna zmarł po kilku dniach w szpitalu. Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w tej sprawie.
14.07.2023 | aktual.: 10.08.2023 12:43
W niedzielę, 9 lipca, tuż przed godziną 18:30 doszło do poważnego wypadku na dużym jeziorze w Turawie. Nieszczęśliwe zdarzenie miało miejsce w rejonie promenady, gdzie kierujący skuterem wodnym potrącił mężczyznę, który pływał w akwenie.
Na miejsce zdarzenia natychmiast zadysponowano służby ratunkowe, które przybyły szybko i podjęły działania mające na celu uratowanie poszkodowanego. Ratownicy we współpracy z przypadkowymi świadkami zdołali wydostać nieprzytomnego mężczyznę na brzeg i rozpoczęli resuscytację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W międzyczasie na plaży wylądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po przywróceniu funkcji życiowych, 48-letni mężczyzna został przekazany zespołowi LPR. Niestety, mimo wysiłku lekarzy, nie udało się uratować jego życia, mężczyzna zmarł kilka dni później.
Motorówka potrąciła pływającego mężczyznę. Nie żyje
- Według świadków zdarzenia 48-latek odpłynął wpław na odległość co najmniej 90 metrów od linii brzegowej. Nie ma tam wyznaczonego kąpieliska, miejsca nie doglądają też ratownicy. Mężczyzna pływał jednak z przyczepioną pomarańczową boją, był widoczny - powiedział Dariusz Świątczak z opolskiej policji w rozmowie z TVN24.
Policja opolska poinformowała, że kierujący skuterem wodnym był trzeźwy i posiadał odpowiednie uprawnienia do prowadzenia tego typu pojazdów.
Świadkowie zdarzenia potwierdzili, że mężczyzna pływający w jeziorze był wyraźnie widoczny, ponieważ miał na sobie pomarańczową bojkę. Sprawa tragicznego wypadku jest teraz badana przez prokuraturę, która ma za zadanie szczegółowo wyjaśnić okoliczności wypadku.
Źródło: 24opole.pl/TVN24
Zobacz także