Tragedia na imprezie studenckiej w Bydgoszczy
Studentka nie żyje, są ranni
Tragedia na otrzęsinach. Nie żyje studentka - zdjęcia
Jedna osoba nie żyje, 11 osób zostało rannych, w tym dwie są w stanie ciężkim. Rośnie bilans rannych po otrzęsinach w Bydgoszczy, gdzie doszło do wybuchu paniki, po tym, jak ludzie stłoczyli się w zamkniętym przejściu między dwoma budynkami Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.
Jak powiedział rektor uczelni Antoni Bukaluk, w łączniku gromadziły się osoby, które paliły tam papierosy. Bukaluk zaprzeczył, jakoby ochrona miała używać gazu pieprzowego. Informacje takie zaczęły się pojawiać w internecie. - Nie było śladu użycia gazu pieprzowego ani żadnego innego gazu, sprawdziliśmy to - powiedział rektor.
Bukaluk przyznał też, że po imprezie znaleziono w koszach na śmieci opakowania po dopalaczach oraz puszki po piwie.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
Powstał chaos
W środowy wieczór na terenie kampusu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego przy ul. Kaliskiego w Bydgoszczy odbywały się otrzęsiny studentów pierwszego roku.
Po godz. 1.00 w nocy w zamkniętym łączniku stanowiącym jedyne przejście między dwoma budynkami uniwersytetu, zgromadziło się zbyt wielu ludzi. Wchodząc i wychodząc z dwóch stron studenci stłoczyli się w tym miejscu i powstał chaos.
Zaczęło brakować im powietrza
Ścisk był tak wielki, jak wynikało z relacji studentów, że w pewnym momencie zabrakło miejsca. Dodatkowo było gorąco i zaczęło brakować powietrza. Co najmniej kilka osób miało zemdleć.
Ranne osoby zostały zabrane do bydgoskich szpitali
Nad ranem młoda kobieta, mimo reanimacji zmarła. 15 innych osób jest rannych, w tym dwie w stanie ciężkim. Jak poinformował rektor uniwersytetu prof. Antoni Bukaluk, ofiara śmiertelna to studentka czwartego roku.
W imprezie uczestniczyło około tysiąca osób
Według władz uczelni w imprezie łącznie uczestniczyło w sumie ok. tysiąca osób, a jednocześnie w budynkach nie przebywało więcej niż 700-800 osób.
Policja poinformowała, że władze uczelni wydały zgodę na przeprowadzenie imprezy.