Tragedia na drodze - 8 osób zginęło w wypadku
Osiem osób zginęło, a 10 zostało rannych w wyniku wypadku, do jakiego doszło na drodze krajowej nr 8 w miejscowości Chrzczonowice w Łódzkiem. Ciężarówka zderzyła się tam z busem. Do wypadku doszło ok. godziny 6.00. Rodziny ofiar i poszkodowanych otrzymały pomoc finansową, a premier Donald Tusk złożył im kondolencje.
15.06.2011 | aktual.: 15.06.2011 17:33
Do wypadku doszło na remontowanym odcinku drogi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w samochodzie ciężarowym pękła lewa, przednia opona. 27-letni kierowca stracił panowanie nad ciężarówką i zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jest ranny. Wiadomo, że był w chwili wypadku trzeźwy. Obecnie przebywa w szpitalu.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, bus osobowy Mercedes Sprinter, którym jechało 17 osób, razem z kierowcą, był przystosowany do przewozu 25 osób. Został wyprodukowany w 2005 r.
Według informacji uzyskanych z policji, wszyscy pasażerowie busa jechali do pracy. Jak poinformował Wirtualną Polskę Mariusz Wielgosz, rzecznik prasowy staży pożarnej w Skierniewicach, bus należał do prywatnej firmy.
Ofiarami są pracownicy firmy ochroniarskiej z Rawy Mazowieckiej, mieszkańcy Rawy i okolic w wieku od 23 do 57 lat. Wśród osób, które zginęły jest pięciu mężczyzn, w tym 57-letni kierowca busa, oraz trzy kobiety.
Ranni trafili do szpitali m.in. w Rawie Mazowieckiej, Skierniewicach, Żyrardowie i Warszawie. Stan trzech osób - m.in. kierowcy tira - jest ciężki. Natomiast ciała ofiar zostały przewiezione do Skierniewic, gdzie w prosektorium przy cmentarzu przy ul. Strobowskiej odbyła się ich identyfikacja.
Kierowca tira, mieszkaniec woj. wielkopolskiego, który obecnie przebywa w szpitalu, został zatrzymany do dyspozycji prokuratury. - Nie wiemy jeszcze, dlaczego tak się stało. Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, kierowca został zatrzymany, bo "bezspornym jest to, że tir wjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w busa". - Nie wiemy jeszcze, dlaczego tak się stało. Opona rzeczywiście była pęknięta, natomiast nie wiemy ostatecznie, czy pękła w wyniku zdarzenia, czy pękła wcześniej. A jeśli pękła przed zdarzeniem, to dlaczego? - mówił prokurator.
Dodał, że na te pytania odpowie biegły po zdemontowaniu opon. Nie wykluczył, że już w czwartek biegły wypowie się na ten temat. W czwartek ma też odbyć się sekcja zwłok ofiar wypadku.
Trwa analiza tachografów (urządzeń kontrolujących czas pracy kierowców) z obu samochodów. Jak powiedział Kopania, nie udało się jeszcze odczytać wszystkich informacji z tachografu zamontowanego w samochodzie ciężarowym. Dodał, że z zapisu tachografu busa wynika, że auto jechało z prędkością 80 km na godzinę na odcinku drogi, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. - Nie wiemy z jaką prędkością jechał tir - powiedział.
Wraki samochodów odholowano na parking policji w Skierniewicach, gdzie zostaną zabezpieczone na potrzeby prokuratorskiego postępowania.
W ocenie rzeczniczki łódzkiej policji Joanny Kąckiej bus, w który uderzył tir był "solidnie przygotowany do podróży".
Agnieszka Zimecka, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rawie Mazowieckiej poinformowała, że rodziny ofiar i poszkodowanych otrzymały doraźną pomoc finansową w kwocie 2000 zł. Pomocy udzielają też policyjni psycholodzy.
Ruch na zablokowanej wcześniej nitce drogi został przywrócony.
Kondolencje premiera
Kondolencje rodzinom ofiar tragicznego wypadku złożył premier Donald Tusk w imieniu swojego rządu, a także prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- To jest bardzo smutna chwila. Osiem osób zginęło, kilka pozostaje w stanie ciężkim. Wojewoda łódzki był bardzo szybko na miejscu wypadku. Zapewniłem pana prezydenta, że wszystkie działania, jakie państwo w takiej sytuacji powinno podjąć, zostały pojęte - powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Gabinetowej.
NaSygnale.pl: Najtragiczniejsze wypadki w Polsce - zobacz zdjęcia