Tragedia na balkonie. Sąsiedzi poruszeni wypadkiem
Do tragedii doszło centrum Sosnowca. Runął balkon jednej z kamienic w centrum miasta. Zmarła 43-letnia kobieta. Sąsiedzi zdradzają kulisy dramatycznego wypadku.
Dramat rozegrał się w centrum miasta, na skrzyżowaniu ulic Czystej i Krzywej, po godzinie szóstej rano. Służby ratunkowe otrzymały sygnał o katastrofie budowlanej. Pod małżeństwem zarwał się balkon.
"Była 6:10, gdy usłyszeliśmy potężny huk. Wnuczek spojrzał przez okno i krzyczał 'wujek! wujek!'. Na dole leżał Robert z Sylwią. Boże kochany, oni spadli z balkonu z trzeciego piętra - powiedziała w rozmowie z "Faktem" najbliższa sąsiadka pary, Maria.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wepchnął mężczyznę pod koła trolejbusa. Koszmarne nagranie z Lublina
Według relacji świadków, małżeństwo najpierw spadło z trzeciego na drugie piętro, a następnie na chodnik. Na dzień przed tragedią poszkodowany 45-latek miał powiedzieć sąsiadce, że balkon nie jest w najlepszym stanie.
"Robert, postawny chłop, mówił mi, że zamknie ten balkon, żeby go na wiosnę zrobili. Ponoć zgłaszał to już wcześniej w administracji" - mówi kobieta.
Inny z sąsiadów w rozmowie z "Faktem" ocenił, że zarządca nie interesuje się losem kamienicy i nie dba o stan budynku, mimo wielu otrzymywanych zgłoszeń. "Nic nie jest robione. Ostatnio walczyliśmy o drzwi do klatki. Oczywiście zostały zamontowane, tylko jak zamontowane, że się do klatki nie da wchodzić. Co ulewa, zgłaszane jest... Leje się dach. Nic to nie daje, już trzeci rok, który zgłaszane jest, że leje. Pięć wiader mam poustawianych na strychu, żeby nowego mieszkania nie zalało — powiedział pan Sławomir.