Tracimy na braku alternatywnych źródeł dostaw gazu
Gdybyśmy mieli gaz z Norwegii, bylibyśmy w lepszej sytuacji - uważa Jerzy Buzek, były premier, a obecnie poseł Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego.
08.01.2009 | aktual.: 08.01.2009 14:30
Jednak poranny gość Radia PIN uważa, że i tak nie jest źle, bo mamy dwie nitki z Rosji. Ta biegnąca przez Ukrainę jest od wczoraj (środa) pusta, bo Moskwa zakręciła kurek z dostawami gazu dla Unii Europejskiej przesyłanymi przez terytorium Ukrainy. Z tego powodu rząd w Warszawie przyjął uchwałę, w której pozwolił Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu na ograniczanie dostaw dla największych polskich firm. Spółka poinformowała o tym Zakłady Azotowe w Puławach i PKN Orlen. Jak mówi Jerzy Buzek, Polska nie jest w tak złej sytuacji, jak Słowacy czy Bułgarzy, którzy mają tylko jedną nitkę z Rosji. Problem w tym, że powrót do rozmów o dywersyfikacji dostaw gazu z Norwegii będzie trudny.
Nabucco to planowany gazociąg z Azerbejdżanu i Iranu do Austrii, do którego Polska mogłaby się dołączyć. Jerzy Buzek dodaje, że nasz kraj mógłby również wybudować kolejną nitkę gazociągu jamalskiego.