PolskaToruński test na ludziach

Toruński test na ludziach

Wybić je do sztuki! - To cytat z jednej z
wielu opinii, jakie docierają do redakcji "Nowości". Czy opinia
publiczna ma jednak w tym momencie rację? Od samego początku
ptasiej grypy w Toruniu przewija się to pytanie.

10.03.2006 | aktual.: 10.03.2006 06:12

Prezydent Michał Zaleski w niedzielę stanowczo zaprzeczył, by toruńskie stado łabędzi miało zostać zlikwidowane. Miało być tylko obserwowane i dokarmiane, by powstrzymać ptaki przed odlotem. Czyżby plan uśpienia toruńskiego stada - o czym coraz głośniej - to wynik nacisków społecznych?

Łabędzie stały się już sprawą polityczną. Władze wyraźnie boją się, i słusznie, paniki - z jednej strony i skrajnej nieodpowiedzialności mieszkańców - z drugiej. Jakby w tle słychać cichy głos naukowców. Część stada - ich zdaniem - zimowała tu dokarmiana przez mieszkańców, bo przecież kochamy te ptaki, ale część przyleciała z zachodniej Europy - mamy początek przylotów.

Można mieć pewność, że łabędzie te kontaktowały się wcześniej z innym towarzyszami wędrówek. Dlatego nie należy mieć złudzeń - zarażone wirusem H5N1 łabędzie i inne ptaki są w całej Polsce! Były tu zresztą rok temu i wcześniej. Będą też w przyszłości. Ptaki po prostu są nosicielami tego wirusa, a umierają głównie te, które są słabe, bo wymęczoną drogą albo głodne. Wybicie toruńskiego stada nic nie da, poza uspokojeniem społeczeństwa, czyli działaniem psychologicznym.

Zresztą czym, jak nie działaniami psychologicznymi, są maseczki na twarzach pracowników MPO i policjantów, jak i maty dezynfekujące koła samochodów? Naukowcy wiedzą, że w zakresie walki z wirusem to kompletna lipa, ale społeczeństwu potrzebna, bo uspokaja. Dzięki temu unikamy paniki, a zarazem zniechęcamy nieodpowiedzialnych do zbyt bliskich kontaktów z ptakami, jak dokarmianie z ręki.

Naukowcy uważają, że zamiast wybijania łabędzi, należy je badać. Bulwar Filadelfijski powinien stać się laboratorium, w którym naukowcy testować mogliby chociażby szczepionki. Ptaki z wirusem mogą być wszędzie, ale tu mamy możliwość obserwowania rozwoju choroby u łabędzi w naturalnych warunkach, a zarazem są one pod pewną kontrolą.

Zresztą mieszkańcy Torunia też poddani są badaniom. W Toruniu sprawdzany jest dziś odbiór społeczny uspokajających procedur, które być może za chwilę będą musiały zostać wprowadzone w całym kraju. Tak się stało, że eksperyment ten przeprowadza się w Toruniu. I, jak dotąd, przebiega on pomyślnie - oceniają "Nowości". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)