Toruń. Znieważył Andrzeja Dudę. Sąd wydał wyrok
Toruński Sąd Okręgowy wydał wyrok ws. Bartosza Ś. Pijany mężczyzna napisał na plakacie z wizerunkiem prezydenta: "pięć lat wstydu". Oprócz tego 48-latek przekreślił podobiznę Andrzeja Dudy i dorysował mu na czole męskie genitalia.
22.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:22
Do zdarzenia doszło 19 lipca, tydzień po drugiej turze wyborów prezydenckich. Bartosz Ś. pod wpływem alkoholu podszedł do słupa ogłoszeniowego przy jednym ze skrzyżowań w Toruniu. Następnie na plakacie, na którym widniał wizerunek Andrzeja Dudy, napisał "pięć lat wstydu". Przekreślił również podobiznę prezydenta i dorysował mu na czole męskie genitalia.
Zdewastował plakat z Andrzejem Dudą. "Mogłem postąpić inaczej"
48-latek został oskarżony o znieważenie głowy państwa. - Zwykle jestem apolityczny i nie jestem w grupie antyprezydenckiej. To był czas po bardzo wątpliwym ułaskawieniu przez pana prezydenta mężczyzny, który znęcał się nad rodziną, więc wszystko się we mnie skumulowało. Zareagowałem w taki, a nie inny sposób, czego się wstydzę. Mam już swoje lata, mogłem postąpić inaczej - mówił Bartosz Ś.
Mężczyzna, wyrażając skruchę, przyznał, że jest załamany swoim czynem i zapewnił, że nigdy więcej tego nie powtórzy. Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 600 zł grzywny oraz zobowiązał się powstrzymać od spożywania alkoholu. Do propozycji przychyliła się prokuratura, ale nie zgodził się na to sąd.
Wyrok za nieważenie głowy państwa. Karą prace społeczne
Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł we wtorek. Bartosz Ś. został uznany za winnego zarzucanych mu czynów. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał 48-latka na 6 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Okolicznością łagodzącą była niekaralność mężczyzny. Sędzia tłumaczył, że znieważenie prezydenta nastąpiło jedynie poprzez namalowanie męskich genitaliów.
Przeczytaj również: Warszawa. Trzaskowski przesłuchany na policji. "Podejrzewam, że są to szykany wobec mnie"
Źródło: PAP