Tortury? Nie szkodzi...
Sąd federalny zdecydował, że zeznania amerykańskiego studenta pochodzenia saudyjskiego, oskarżonego o planowanie zamachu na prezydenta George'a W. Busha i inne ataki terrorystyczne w USA, nie zostaną unieważnione. Obrońcy oskarżonego i jego rodzina twierdzą, że zeznania te wymuszono torturami.
25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 06:37
24-letni Ahmed Omar Abu Ali z Wirginii został aresztowany w czerwcu 2003 roku w Arabii Saudyjskiej, a następnie był tam przetrzymywany przez 20 miesięcy. W lutym tego roku został deportowany do Stanów Zjednoczonych. Oskarżony oraz jego rodzina i adwokaci, twierdzą, że jego zeznania w Arabii Saudyjskiej, w których miał wyjawić plany terrorystyczne, zostały wymuszone torturami.
Sędzia Gerald Bruce Lee z sądu w Wirginii oświadczył w poniedziałek, że uzasadnienie swojej decyzji przedstawi w późniejszym terminie.
W ubiegłym tygodniu Abu Ali zeznał, że dzień po jego aresztowaniu w Medynie przesłuchujący go policjanci przykuli go do podłogi i dotkliwie pobili, wskutek czego zgodził się na współpracę. To samo powtórzyło się, gdy został przeniesiony do aresztu w pobliżu Rijadu.
Amerykańska prokuratura uznała, że nie ma dowodów, iż Abu Ali był źle traktowany w czasie przesłuchań. Jednak niektórzy z lekarzy, którzy go badali, znaleźli na jego plecach ślady wskazujące, że mógł zostać wychłostany.
Abu Ali miał podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej dyskutować zastrzelenie prezydenta lub zabicie go za pomocą bomby w samobójczym zamachu. Oskarża się go też o planowanie sprowadzenia do USA przez Meksyk grupy terrorystów Al-Kaidy, a także rozważanie porwania samolotów.
Nie podano, na kiedy planowane były wspomniano ataki.