Tomek Komenda się załamał. "Ciągle płacze, nie potrafi normalnie funkcjonować"
Entuzjazm i radość - zdjęcia Tomasza Komendy po wyjściu z więzienia po 18 latach niesłusznej odsiadki obiegły całą Polskę. Niestety, po kilku dniach stan psychiczny mężczyzny znacznie się pogorszył. Specjaliści mówią, że potrzebuje pomocy.
19.03.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:56
- Minęły dwa dni i doszło do załamania. Ciągle płacze, nie potrafi normalnie funkcjonować, nic go nie cieszy. To straszne, jak bardzo więzienie go zniszczyło - mówią w rozmowie z "Super Expressem" bliscy Tomasza Komendy.
Dodają, że potrzebuje terapii z udziałem psychologa. - Sam sobie nie poradzi - ocenia jeden z członków rodziny.
Eksperci nie mają wątpliwości, że po tak długim okresie izolacji mężczyzna może mieć problemy ze zdrowiem. - Może mieć zaburzenia depresyjno-lękowe. Do końca życia może borykać się z traumą związaną z pobytem w więzieniu - wyjaśnia reporterom gazety Malwina Szczygłowska, psychoterapeutka z Wrocławia.
Podkreśla, że Komenda będzie musiał przede wszystkim nauczyć się podejmować samodzielnie, nawet najprostsze, decyzje. Pobyt za kratami oduczył go tej odpowiedzialności. - Czeka go ciężka praca, ale jeśli będzie zdeterminowany, to sobie poradzi - uważa psycholog.
Komenda z pewnością będzie starał się o wysokie odszkodowanie. - Najpierw jednak musi zostać uniewinniony - podkreśla prof. Zbigniew Ćwiąkalski, który będzie pełnomocnikiem prawnym 42-latka. Precyzuje, że będzie starał się o wielomilionową kwotę w ramach zadośćuczynienia za czas spędzony przez mężczyznę w więzieniu.
"Akt oskarżenia bezzasadny"
Tomasz Komenda został w 2004 roku prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. Prokuratura, która w 2017 roku, na wniosek rodziców ofiary, wznowiła postępowanie w sprawie jej śmierci i brutalnego zgwałcenia, uważa, że skierowanie przeciwko Komendzie aktu oskarżenia było bezzasadne.
Zobacz także
W ostatni czwartek sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolnił Tomasza Komendę z odbywania kary. Prokurator, który zdecydował o zatrzymaniu Tomasza Komendy nie poczuwa się do winy. Sędzia, który go skazywał, mimo niejednoznacznych dowodów, nie miał wątpliwości, że jest winny.