Tomasz Terlikowski o Franciszku: jest mi przykro, że papież mówi coś takiego
Papież Franciszek podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym powrócił w poniedziałek do Rzymu z Filipin, mówił o odpowiedzialnym rodzicielstwie. - Aby być dobrymi katolikami, nie musimy być, jak króliki - stwierdził. Słowami Franciszka dotknięty jest prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski. "Jestem dumny, że jestem jak królik. I jest mi przykro, że papież mówi coś takiego do ludzi, którzy idą pod prąd światu" - napisał na Twitterze. W kolejnym wpisie Terlikowski stwierdza natomiast, że media zmanipulowały wypowiedź papieża i wskazuje, iż Franciszek używa nieprecyzyjnych sformułowań.
20.01.2015 | aktual.: 20.01.2015 12:51
Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu lecącego z Manili do Rzymu papież nawiązał do nauczania Pawła VI na temat rodziny oraz jego sprzeciwu wobec kontroli urodzeń i uznał go za "proroka" jako autora encykliki "Humanae vitae" o "zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego".
Franciszek przypomniał ujemny wskaźnik urodzeń we Włoszech i Hiszpanii. - Ale to nie znaczy, że chrześcijanin musi masowo robić dzieci. Zrugałem kiedyś kobietę, która była po raz ósmy w ciąży i była po siedmiu cesarskich cięciach, pytałem ją: "Chce pani osierocić dzieci? Nie trzeba rzucać Bogu wyzwania" - powiedział.
Jego zdaniem optymalną liczbą dzieci jest trójka. Jak mówił, "niektórzy sądzą, że - wybaczcie mi moje słowa - po to, by być dobrymi katolikami, powinniśmy być jak króliki". - Nie - podkreślił papież. I dodał, że w rodzicielstwie najważniejsza jest odpowiedzialność.
Słowami papieża urażony poczuł się Tomasz Terlikowski. Prawicowy publicysta i redaktor naczelny portalu fronda.pl ma pięcioro dzieci.
"Jestem królikiem, a dobry katolik nie musi nim być. Skoro optimum jest 3. dzieci, to niech papież wskaże, które z moich jest nieoptymalne", "I jeszce jedno. Jestem dumny, że jestem jak królik. I jest mi przykro, że papież mówi coś takiego do ludzi, którzy idą pod prąd światu" [pisownia oryginalna] - napisał na Twitterze.
Papież wyraził się nieprecyzyjnie?
Nieco później publicysta umieścił kolejny wpis, w którym zarzucił mediom, że zmanipulowały słowa Ojca Świętego.
W swoim felietonie zamieszczonym na stronach salonu24.pl Terlikowski napisał, że "metoda komunikacji Franciszka nie jest najszczęśliwsza i rodzi poważne problemy." Przytoczył też dokładne tłumaczenie słów Franciszka, które zamieścił na swojej stronie internetowej tygodnik "Gość Niedzielny".
Dziennikarz, odnosząc się do papieskiego uznania dla wielodzietności Filipińczyków, zauważył, że jest czynnik powodujący ubożenie tamtejszego społeczeństwa. Papież odpowiedział:
"Myślę, że liczba trójki dzieci w rodzinie, o której pan wspomniał - to mnie zabolało - to liczba, o której eksperci mówią, że jest ważna dla utrzymania populacji. Troje dzieci na jedną parę. Gdy ta liczba spada, wpadamy w inną skrajność, jak to się dzieje we Włoszech. Słyszałem - nie wiem, czy to prawda - że w 2024 r. nie będzie pieniędzy, aby wypłacać emerytury z powodu spadku populacji. Dlatego słowem kluczowym w odpowiedzi na tę kwestię, słowem, którego Kościół używa cały czas, i ja też, jest odpowiedzialne rodzicielstwo. Jak je osiągnąć? W dialogu. Każda osoba ze swym duszpasterzem poszukuje tego, co oznacza odpowiedzialne rodzicielstwo. Wspominałem o kobiecie, która spodziewała się ósmego dziecka, mając już siedmioro urodzonych przez cesarskie cięcie. To jest nieodpowiedzialność. Ta kobieta mogłaby odpowiedzieć: 'Nie, ja ufam Bogu'. Ale patrzcie, Bóg daje nam środki, by być odpowiedzialnymi. Niektórzy uważają, że - przepraszam za język - aby być dobrymi katolikami, musimy być jak króliki. Nie.
Rodzicielstwo odpowiedzialne. To jest jasne i dlatego w Kościele są grupy wsparcia dla małżeństw, są eksperci, są duszpasterze, do których można się zwrócić, i jest wiele sposobów, które są dozwolone i które są pomocne. Dobrze, że pan o to spytał. Inną ciekawą rzeczą w związku z tym jest to, że dla większości ludzi biednych dziecko jest skarbem. Prawdą jest, że także w tej kwestii trzeba być roztropnym, ale dla nich dziecko jest skarbem. Niektórzy mogliby powiedzieć, że "Pan Bóg wie, jak im pomóc" i być może niektórzy z nich nie byliby roztropni, to prawda. Ojcostwo (ma być) odpowiedzialne, ale trzeba też dostrzec hojność tego ojca i matki, którzy widzą skarb w każdym dziecku."
Terlikowski zaznaczył, że "chociaż czytana w całości wypowiedź ta nie brzmi tak źle, jak 'montaż' spreparowany przez media, to jednocześnie trudno nie dostrzec, że trzeba się długo wczytywać, by zrozumieć, co Franciszek miał na myśli". Publicysta zarzuca papieżowi, że swoimi nieprecyzyjnymi słowami "daje broń tym, którzy nie wierzą w Opatrzność i nie chcą zaufać Bogu w sytuacjach o wiele mniej ważnych niż ta, o której mowa".