PolitykaTomasz Siemoniak odpowiada na wpis MON. I uderza w Antoniego Macierewicza

Tomasz Siemoniak odpowiada na wpis MON. I uderza w Antoniego Macierewicza

- Dla mnie to jest przykład amoku, w jakim jest Macierewicz i jego ludzie - tak były szef MON skomentował na antenie RMF FM wpisy resortu na Twitterze, w których zarzucono mu, że "biegał po pizze dla Tuska".

Tomasz Siemoniak odpowiada na wpis MON. I uderza w Antoniego Macierewicza
Źródło zdjęć: © WP | Andrzej Hulimka

27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 10:35

Zaskakujący post pojawił się na oficjalnym profilu ministerstwa w sobotę. "Panie pośle Siemoniak, czy pamięta pan, co pan robił gdy minister Macierewicz ratował Grom niszczone przez rząd Bieleckiego i Tuska? Bo pana kolega pisze, że biegał pan wówczas po pizze dla Tuska" - napisano, odnosząc się do książki Pawła Piskorskiego.

Na reakcję Siemoniaka nie trzeba było długo czekać. "Tak 'panowie' z PiS prowadzą oficjalne konto MON na TT. Najwyraźniej mają remanent i apteka z lekami zamknięta" - kwitował jeszcze tego samego dnia.

Siemoniak wyjaśnia. "Pizzy się nie jadało"

W poniedziałek rano na antenie RMF FM rozwinął swą wypowiedź, przyznając, że wpis go "obruszył". Dlaczego? - To nieprawda, nie pracowałem nigdy jako kierowca. Byłem szefem biura od samego początku i oczywiście robiło się wszystko w owych czasach. I nic nie spada na głowę, jeżeli się paczkę przyniesie i tak dalej. Pizzy się nie jadało... - wyjaśnił.

Dodał, że wpis na Twitterze to dla niego "przykład amoku, w jakim jest Macierewicz i jego ludzie". "Na pytanie o dodatki dla żołnierzy z Lublińca, wybucha konto MON-u, pytając, co ja myślę o tym, że 26 lat temu..." - zaznaczył.

Zaczęło się od tego wpisu

Siemoniak pisał wcześniej, że "prawdziwi komandosi z Lublińca odchodzą z wojska, bo wyższe dodatki od nich dostali żandarmi przeprowadzający Macierewicza przez ulicę". Odnosił się w ten sposób do doniesień o specjalnych dodatkach dla żandarmów, w sprawie których wystosował do MON zapytanie poselskie, a także do krążącego w sieci filmu, na którym widać, jak funkcjonariusz Żandarmerii Wojskowej zatrzymuje ruch, by minister obrony mógł przejść przez ulicę.

Siemoniak ironizuje "Wiozę pizzę do Brukseli"

W poniedziałek Siemoniak napisał: "Jeśli komandosi z Lublińca po moim zapytaniu, które wściekło MON, dostaną takie dodatki jak żandarmi Macierewicza, wiozę pizzę do Brukseli :)"

twittermonantoni macierewicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)