Tomasz Nałęcz: porozumienie Piotra Dudy i Bronisława Komorowskiego bardzo możliwe
Przewodniczący "Solidarności", Piotr Duda, może liczyć na rozmowę z prezydentem Bronisławem Komorowskim w sprawie zmiany konstytucji. Porozumienie jest możliwe, ponieważ obaj w wielu sprawach mają podobne zdanie. Taką opinię na antenie radiowej Trójki wyraził Tomasz Nałęcz.
18.03.2013 | aktual.: 18.03.2013 10:09
Uczestnicy "Platformy Oburzonych" w sobotę wzywali do zmian. Gospodarz spotkania w Gdańsku Piotr Duda mówił, że celem ich działań jest więcej demokracji w Polsce. Muzyk, Paweł Kukiz wskazywał z kolei na potrzebę przywrócenia obywatelom podmiotowości. - Poseł musi być odpowiedzialny przed wyborcą, a nie przed szefem swojej partii - mówił. Stąd też postulat wprowadzenia jednomandatowej ordynacji wyborczej. - Nawet jeśli to będzie cyrk, to będzie nasz cyrk, małpy niech sobie wezmą - dodał.
Doradca prezydenta podkreślił jednak, że rozmowa w sprawie zmiany konstytucji musi opierać się na dialogu, a nie naciskach. Przypomniał, że taka inicjatywa musi być poparta przez 2/3 parlamentarzystów. Dlatego istotne jest także porozumienie nie tylko z Bronisławem Komorowskim, ale także z posłami.
Tomasz Nałęcz podkreślał także, że sprawa zmiany przepisów dotyczących referendum wymaga dużego sprecyzowania i długiej debaty. Jego zdaniem, należałoby stworzyć katalog spraw, które mogłyby zostać poddane pod debatę społeczną. Jego zdaniem, obywatele nie powinni mieć możliwości decydowania o pewnych rzeczach. Jako przykład Nałęcz podał podatki. - Społeczeństwo nie powinno decydować o ich wysokości - stwierdził doradca prezydenta. Dodał także, że należałoby obniżyć próg, który decyduje o tym, czy referendum jest ważne. Obecnie wynosi on 50%.
Uczestnicy sobotniego zjazdu "Platformy Oburzonych" w Gdańsku zapowiedzieli, że do końca marca wystąpią do prezydenta z apelem o zmianę konstytucji. Chodzi o przepisy dotyczące referendum. Uczestnicy zjazdu chcą, aby po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów, politycy byli zobowiązani ogłosić referendum.