Tomasz Arabski: przy badaniu wraku Tu-154M brali udział eksperci polscy i amerykańscy
Amerykańscy eksperci brali udział w badaniu wraku Tu-154M, badali wyprodukowany w USA sprzęt nawigacyjny tupolewa - powiedział szef kancelarii premiera Tomasz Arabski pytany, dlaczego do badania samolotu nie dopuszczono międzynarodowych ekspertów.
Arabski podkreślił, że według jego wiedzy, przy badaniu wraku Tu-154M brali udział eksperci zarówno polscy, jak i amerykańscy. Wyjaśnił, że specjaliści ze Stanów Zjednoczonych badali, wyprodukowany w USA, sprzęt nawigacyjny tupolewa.
- Wedle mojej najlepszej wiedzy - i uważam, że na tym etapie będzie to najprostsze wyjaśnienie - przy badaniu wraku Tu-154M, wraku samolotu produkowanego w Rosji, a wyposażonego częściowo też w sprzęt zarówno polski - mówię teraz o tej trzeciej czarnej skrzynce - jak i sprzęt amerykański, nawigacyjny, zarówno eksperci amerykańscy jak i polscy, którzy byli producentami tego sprzętu, brali udział w tych pracach badawczych - powiedział minister.
- Nie wiem więc, jak można stawiać tezę, że eksperci międzynarodowi nie brali w tym udziału. Przecież ten sprzęt pojechał do Stanów Zjednoczonych i tam był badany - podkreślił Arabski.
Według "Rzeczpospolitej" rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) dopuści do badania przyczyn katastrofy pasażerskiego samolotu ATR-72, który rozbił się w poniedziałek na Syberii, ekspertów z Francji, Kanady i Wielkiej Brytanii. MAK badał wcześniej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Jak napisał dziennik, "to, co było niemożliwe po katastrofie 10 kwietnia 2010 r., stało się możliwe wczoraj, gdy rozbił się samolot pasażerski ATR-72".
Arabski dodał, że nie wie nic na temat badań i śledztwa na Syberii w związku z katastrofą ATR-a. - Nie mówię nic o wypadku, który się wydarzył bodajże wczoraj, bo w ogóle nie znam tych informacji. Mówię tylko o tych sprawach, o których wiem, jeśli chodzi o Tu-154. Także teza jest chybiona, tak najłagodniej powiem - oświadczył.
W katastrofie samolotu pasażerskiego ATR-72 w pobliżu Tiumenia na Syberii Zachodniej zginęło 31 osób, a 12 zostało rannych. Maszyna należała do linii lotniczych UTair Aviation, jednego z największych przewoźników lotniczych w Rosji.