Toksyczne nauczycielki

Nauczyciel angielskiego z toruńskiego technikum sprowokował agresję uczniów m.in. dlatego, że zachowywał się wobec nich, jak przeciętna kobieta. Poziom agresji jest najwyższy w tych szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje najwięcej kobiet. Tam, gdzie wśród nauczycieli istnieje względna równowaga płci, problem szczególnie agresywnych uczniów praktycznie nie istnieje - wynika z badań Instytutu Dziecka Uniwersytetu Minnesoty.

20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 10:55

Piekło kobiet

Dla dzieci wychowywanych w domu przez samotne matki, a w szkole przez nauczycielki typowa jest huśtawka nastrojów i nie kontrolowane wybuchy gniewu. Z obserwacji Anny Piotrowskiej, psychologa dziecięcego, wynika, że dzieci z pełnych rodzin wychowywane bądź uczone wyłącznie przez kobiety kilkakrotnie częściej niż dzieci uczone przez mężczyzn wykazują nadmierną uległość lub reagują agresją na najprostsze problemy. Dzieje się tak dlatego, że kobiety są bardziej podatne na stres i jego wysoki poziom utrzymuje się u nich znacznie dłużej niż u mężczyzn. Uczniowie to zauważają i sami poddają się stresowi. Z badań Marianne Frankenhaeuser, zajmującej się psychobiologią stresu, wynika, że choć u obu płci w trudnej sytuacji podobnie wzrasta poziom hormonów stresu - kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny - u mężczyzn obniża się on po ustaniu czynnika wywołującego stres. U kobiet natomiast utrzymuje się aż do zaśnięcia. Kobiety zasypiają w stresie i następnego dnia rozpoczynają pracę w stresie. Na ich wysoki i długotrwały
poziom stresu ma też wpływ poczucie braku kontroli nad sytuacją. To poczucie jest największe w najbardziej sfeminizowanych zawodach - nauczycielki i pielęgniarki.

Inicjacja i postrzyżyny

Ze szkodliwości monopolu kobiet w wychowaniu i nauczaniu zdawano sobie sprawę już w starożytności, a także w społecznościach plemiennych. To dlatego stosowały one rytuał inicjacji, której początkiem było zawsze zerwanie z matką. Podczas inicjacji uświadamiano dziecku, że jego związek z matką opiera się na biologii - żyje dzięki mleku matki, podczas gdy związek z ojcem polega na przekazywaniu innego rodzaju pokarmu - duchowego, symbolicznego, czyli głównie wiedzy i doświadczenia. W Indiach dziecko (najpierw obu płci, potem tylko chłopcy) zaraz po ceremonii inicjacji przenosiło się do domu swego guru, gdzie mieszkało przez cały okres nauki. W społeczeństwach nowożytnych guru zastąpiła szkoła z internatem, do której trafiały dzieci oderwane od matki - trafiały pod opiekę mężczyzn. W kręgu kultury słowiańskiej momentem przejścia chłopca spod opieki matki pod skrzydła ojca były postrzyżyny (najczęściej w wieku 6-9 lat). Wraz z postrzyżynami kończył się dla chłopca czas zabaw i pomocy matce w domu, a zaczynało
towarzyszenie ojcu podczas wypraw łowieckich, a potem zbrojnych, przyuczanie do zawodu, kształtowanie cech przywódcy. Skrócenie włosów z długich dziewczęcych do krótkich męskich pełniło symboliczną funkcję - odcięcia się od świata kobiecości.

Szkoła przywództwa

Dyrektorzy szkół niepublicznych zauważyli, że feminizacja zawodu nauczycielskiego szkodzi uczniom i samej szkole, dlatego w tych placówkach pracuje przeciętnie dwa razy więcej mężczyzn niż w szkołach publicznych. Tak jest na przykład w Prywatnym Żeńskim Liceum Ogólnokształcącym im. C. Plater-Zyberkówny w Warszawie, którym kieruje Przemysław Kluge. W szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje więcej mężczyzn, obserwuje się też mniej konfliktów wewnątrz grona pedagogicznego. Jest to o tyle ważne, że te konflikty często przenoszone są na uczniów. Mężczyźni coraz częściej są zatrudniani w przedszkolach. Pionierem w tej dziedzinie jest Pascal Kaas, dyrektor rzeszowskiego przedszkola nr 14. Kaas jest w Polsce jednym z 377 mężczyzn nauczycieli przedszkolnych i jedynym mężczyzną dyrektorem przedszkola. W prowadzonej przez siebie placówce chce osiągnąć co najmniej równowagę w zatrudnieniu kobiet i mężczyzn. W wielu krajach, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, osoby odpowiedzialne za edukację forsowały
programy faworyzujące mężczyzn przy przyjmowaniu na studia pedagogiczne, a potem zatrudnianiu w szkołach. Programy te jednak zarzucono z powodu wściekłych ataków feministek.

Piotr Krzyżanowski

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)