PolitykaTo oni będą walczyć o fotel szefa klubu PO? "Liczą głosy"

To oni będą walczyć o fotel szefa klubu PO? "Liczą głosy"

Premier Ewa Kopacz i lider pomorskiej PO Sławomir Neumann mają ubiegać się o funkcję szefa nowego klubu Platformy - wynika z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w PO. Stronnicy obojga polityków zapewniają, że mają policzone głosy i są pewni wygranej.

To oni będą walczyć o fotel szefa klubu PO? "Liczą głosy"
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Jacek Herok

03.11.2015 | aktual.: 04.11.2015 12:43

Szef klubu parlamentarnego PO ma zostać wybrany na inauguracyjnym spotkaniu tego klubu przed pierwszym posiedzeniem Sejmu. Wciąż nie wiadomo kiedy zbierze się Sejm - decyzja w tej sprawie należy do prezydenta Andrzeja Dudy. Pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji musi odbyć się do 24 listopada.

Zarówno Kopacz, jak i Neumann, obecny wiceminister zdrowia, nie zadeklarowali jeszcze chęci ubiegania się o przywództwo w nowym klubie Platformy. Nieoficjalnie współpracownicy obecnej premier potwierdzają jednak, że podjęła już ona decyzję o starcie. Ewentualne zwycięstwo ma wzmocnić pozycję Kopacz przed wyborami wewnętrznymi w Platformie, gdzie prawdopodobnie zmierzy się ona w walce o fotel lidera z szefem MSZ Grzegorzem Schetyną.

Kto będzie za Kopacz?

W ubiegłym tygodniu pozytywnie o możliwości kandydowania Kopacz na szefa klubu wypowiadali się m.in. minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski, rzecznik rządu Cezary Tomczyk oraz marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Na obecną premier głosować chce również wiceszef PO Cezary Grabarczyk. - Jeżeli podejmie taką decyzją, na pewno uzyska moje wsparcie, sądzę, że także większości członków klubu. Jest dzisiaj najlepiej przygotowanym politykiem do tego, by recenzować działania premiera rządu PiS - zna państwo, zna budżet i będzie potrafiła najlepiej oceniać potknięcia rządu Beaty Szydło - podkreślił Grabarczyk we wtorkowej rozmowie z PAP.

Neumann powiedział z kolei we wtorek PAP, że w ostatnich dniach otrzymał wiele głosów zachęty do kandydowania. - Różne głosy zachęcające są, ale to są decyzje nie na dzisiaj i musimy o tym jeszcze na zarządzie krajowym porozmawiać - zaznaczył polityk. Według niego, jest spora grupa posłów PO, która w kwestii obsady szefa klubu optuje za "rozwiązaniem kompromisowym".

"Szukanie kompromisu"

- Naprawdę spora grupa posłów szuka takiego rozwiązania, które będzie pewnym kompromisem i da klubowi odpowiednią dynamikę i merytoryczną wartość, a jednocześnie trochę odsunie klub od wyborów wewnątrzpartyjnych. Mam nadzieję, że będziemy mieli konsensus wielu środowisk Platformy, które uznając to, że jedność ma znaczenie i szukamy rozwiązań akceptowanych dla wszystkich, ten efekt osiągniemy na pierwszym posiedzeniu klubu - powiedział lider pomorskiej Platformy.

Z nieoficjalnych informacji PAP płynących z otoczenia Neumanna wynika, że podjął on już decyzję o kandydowaniu na szefa klubu. Politycy ci są również pewni zwycięstwa obecnego wiceministra zdrowia. - Ewa popełnia błąd, bo jak przegra (w wyborach na szefa klubu), a przegra na pewno, nie będzie miała najmniejszych szans ze Schetyną w wyborach wewnętrznych - powiedział jeden z nich.

Schetyna czeka

Sam Schetyna wykluczył we wtorek możliwość kandydowania na szefa klubu. - Nie chcę być szefem klubu - powiedział rano w Radiu Zet. - Jeżeli ja słyszę, że kandydatem jest Sławomir Neumann, szef pomorskiej Platformy, która uzyskała najlepszy wynik w Polsce, to uważam, że to jest ciekawy pomysł, o którym powinniśmy porozmawiać - dodał.

Kandydaturę Neumanna zamierza wesprzeć lider zachodniopomorskiej PO Stanisław Gawłowski. - To jest bardzo dobry kandydat, który ma ogromne doświadczenie, szefuje w regionie, w którym Platforma wygrała. To człowiek koncyliacyjny, myślę, że do zaakceptowania i poparcia przez wszystkich, bez wyjątku. Zakładam, że pani przewodnicząca Kopacz również poprze Sławomira Neumanna - powiedział Gawłowski.

"Gabinet cieni"

Sama Kopacz w kontekście działań PO w nowym Sejmie, zapowiedziała w poniedziałek w programie "Tomasz Lis na żywo", tworzenie "gabinetu cieni" Platformy. - Zamierzam tuż po rozpoczęciu prac Sejmu przynieść konkretny zestaw ustaw, które w ciągu stu dni zgłosi klub opozycyjny, jakim będzie Platforma Obywatelska. Będziemy mieli swój gabinet cieni - swoich ministrów, wiceministrów, nie pozostawimy ani jednego wystąpienia ministra (rządu PiS) bez komentarza lub recenzji - zapewniła premier.

Nieoficjalnie współpracownicy Kopacz mówią, że "gabinet cieni" ma być sposobem na to, by w nowej kadencji parlamentarnej zagospodarować jak najszerszą grupę polityków PO i tym samym zjednać obecnej liderce Platformy jak najwięcej partyjnej sympatii.

W PO działał już w latach 2006-2007 "zespół rzeczników", który był formą "gabinetu cieni". Do jego zadań należało m.in. ocena działań ówczesnego rządu Jarosława Kaczyńskiego. W zespole rzeczników byli m.in. Kopacz jako ekspert od zdrowia, Bronisław Komorowski (sprawy zagraniczne), Marek Biernacki (sprawy wewnętrzne) i Zbigniew Chlebowski (finanse). Prace zespołu koordynował ówczesny polityk PO Jan Rokita.

Marta Rawicz
Zobacz też: Donald Tusk wróci do polskiej polityki?
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
KPO: ciekawe nabory w listopadzie
Przemysław Lewandowski
Funduszowe żłobki
Agnieszka Lewandowska
Komentarze (30)