To on przytulał narodowców. "Być Polakiem oznacza bycie pozytywnym"

Jeremy jest Polakiem urodzonym w Stanach. W Polsce mieszka od kilku lat. Kiedy Nowym Światem przechodziła demonstracja protestujących przeciwko reformie sądownictwa proponowanej przez PiS, dwóch narodowców wykrzykiwało w ich stronę obelgi. Jeremy podszedł do nich i przytulił.

To on przytulał narodowców. "Być Polakiem oznacza bycie pozytywnym"
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne/ Jeremy Sypniewski
Nina Harbuz

27.07.2017 | aktual.: 27.07.2017 14:19

Nina Harbuz, Wirtualna Polska: Na filmiku, który ma już blisko 700 tys. wyświetleń, widać jak stajesz przed agresywnymi narodowcami, którzy wykrzykują w stronę demonstrującego tłumu, w każdej chwili są gotowi zaatakować ciebie, a ty stoisz z rękoma założonymi do tyłu. W ogóle nie próbowałeś się chronić ani bronić, czemu?

Jeremy Sypniewski: Podejrzewam, że gdybym tak jak oni stanął w pozycji atakującej, mogłoby to ich jeszcze bardziej rozjuszyć i zaatakowali by mnie. Gdyby do mnie podszedł ktoś z rękoma wysuniętymi do przodu obawiałbym się, że chce się na mnie rzucić. Widziałem jak bardzo byli źli i agresywni, więc nie chciałem dolewać oliwy do ognia. Nauczono mnie, że w takich sytuacjach trzeba mieć postawę nieagresywną i ręce najlepiej trzymać za plecami. To najmniej zaczepna postawa w chwili, gdy stoi się przed kimś gotowym zaatakować.

Skąd wiedziałeś, że właśnie w takiej pozycji trzeba stanąć przed agresywnymi ludźmi?

W Stanach, w czasie serii protestów Occupy Wall Street, Occupy Trenton, Occupy Philadelphia w 2011 roku, demonstrowaliśmy przeciwko nierównościom społecznym, chciwości korporacji, banków oraz przeciwko nadmiernemu wpływowi bankierów, menedżerów wielkich korporacji i lobbystów na rząd. Poza tym, Trenton jest jednym z najniebezpieczniejszych miast w całej Ameryce. Teraz trochę się to zmieniło, ale był czas kiedy plasowało się w pierwszej niechlubnej czwórce. Morderstwa, napady czy handel narkotykami były niemal na porządku dziennym. Razem z grupą chłopaków zaczęliśmy organizować patrole uliczne, które chroniły starszych ludzi, kobiety i dzieci przed rozbojami, napadami, kradzieżami. Monitorowaliśmy ulice i zaułki, które uważane były za najbardziej niebezpieczne. Podchodziliśmy do gangsterów i zaczynaliśmy z nimi rozmawiać o ich problemach, pytaliśmy dlaczego tak się zachowują. Tak samo zachowałem się na Nowym Świecie. Podchodząc do narodowców chciałem się po prostu dowiedzieć, czemu są tak źli i kto ich tak zranił, że przez półtorej godziny stoją na ulicy krzycząc i przeklinając w obecności przechodzących kobiet i dzieci, które też były w tłumie.

Dowiedziałeś się?

Nie bardzo. Ale dzięki temu, że rozmawiałem z nimi w zupełnie nieagresywny i nieatakujący sposób, finał był taki, że jeden z nich przeprosił mnie za to, że klepnął mnie w klatę. Mnie nauczono, że być Polakiem oznacza bycie pozytywnie nastawionym do innych, okazywanie miłości bliźnim, nie przeklinanie przy kobietach, dzieciach i starszych ludziach, opiekowanie się innym. Wielu moich znajomych wyznaje takie wartości. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wyszedł z kolegami na ulicę i wyzywał ludzi od pedałów czy złodziei. A tych dwóch krzyczących facetów przypominało mi małe ujadające pieski, które po wzięciu ich na ręce przestają szczekać.

Nie korciło cię, żeby oddać temu, który cię klepnął?

Raczej nie. Gdyby uderzyli mnie mocniej starałbym się wytrwać i nie ruszać, żeby wszyscy wokół to widzieli. Poświęciłbym się, żeby inni zobaczyli jak osoba, która ma prawie 2 metry wzrostu i waży 150 kilogramów może się zachować w takiej sytuacji. Jestem tak duży, że nie mogę używać pięści. Kiedy uderzam, automatycznie przegrywam, bo zniżam się do poziomu tych, którzy używają siły jako argumentów. Podejrzewam, że filmik miałby więcej wyświetleń gdybyśmy się pobili i to jest chore. Starałem się po prostu wygrać w tej sytuacji mózgiem i sercem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
przytulanieprotestnarodowcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)