Podano, jak zginął ks. Pilśniak. Oświadczenie
W ostatni piątek pojawiła się informacja o serii tragicznych wypadków, do jakich doszło w masywie Mont Blanc. Od początku wiadomo było, że w jednym z nich zginął Polak. W niedzielnym oświadczeniu gliwickiej kurii pojawiła się informacja, że tym turystą był młody kapłan, ks. Paweł Pilśniak.
Ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach w niedzielę przekazał redakcji naTemat.pl nowe oświadczenie ws. tragedii w Alpach.
"Według informacji, które dotarły do naszej Kurii w piątek (28.06.2024 r.), ks. Paweł zginął podczas wyprawy w Alpach w francuskiej części Masywu Mont Blanc" – napisał rzecznik w przesłanym oświadczeniu.
Wiadomo, że podczas wspinaczki na najwyższy szczyt Europy ks. Pilśniak był sam. Do tragicznego wypadku doszło na wysokości ponad 3 tys. metrów nad poziomem morza w Kanale Gouter, który prowadzi na wierzchołek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seria tragicznych wypadków
W piątek włoska agencja informacyjna ANSA przekazała, że w środę i czwartek na Mont Blanc doszło do czterech śmiertelnych wypadków. W ostatnim z nich zginął Polak.
Dopiero po kilkunastu godzinach pojawiły się przypuszczenia, że polskim turystą może być ks. Paweł Pilśniak. Co też ostatecznie potwierdziło oświadczenie kurii.
W rozmowie z ANSA Paolo Comune, dyrektor Alpine Rescue Service w Dolinie Aosty stwierdził, że alpiniści zdążyli się przyzwyczaić do wysokich temperatur i braku śniegu na szlaku. W ostatnich dniach na masywie Mont Blanc spadło dużo świeżego śniegu, na co wspinacze nie byli przygotowani.
Wierni zdruzgotani
Młody kapłan, chociaż święcenia przyjął zaledwie rok temu, zdążył zaskarbić sobie sympatię wiernych.
Rozżaleni parafianie żegnają księdza w licznych wpisach pod postem na Facebooku. "Jeszcze tydzień temu na zakończeniu roku szkolnego w Szkole Podstawowej nr 4 w Pyskowicach życzył udanych i bezpiecznych wakacji. Zawsze był uśmiechnięty i życzliwy dla dzieci" - napisała pani Małgorzata.
"Taki cudowny ksiądz z super podejściem do dzieci, z ogromną empatią a spowiedź święta u księdza Pawła była plastrem na duszę, łza w oku się kręci... Będę go zawsze wspominać ciepło w swoim sercu" - dodaje pani Sylwia.
Źródło: naTemat.pl, WP Wiadomości