To nie polscy policjanci bili Żyda
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau i polscy europosłowie protestują przeciw podpisom pod zdjęciami na stronie internetowej Muzeum Tolerancji, współpracującego z Centrum Szymona Wiesenthala. Na zdjęciu widać uśmiechniętych mężczyzn w mundurach, stojących
nad leżącym, poniżanym Żydem. Kilku z nich ma ciemne mundury.
Podpis informuje, że są to funkcjonariusze "polskiej 'granatowej
policji'", utworzonej przez nazistów.
01.03.2005 | aktual.: 01.03.2005 21:24
Zdjęcie zamieszczono pod adresem internetowym motlc.wiesenthal.com/gallery/pg01/pg1/pg01100.html.
W innym miejscu to samo zdjęcie nosi tytuł "Polska policja"
(motlc.wiesenthal.com/pages/t061/t06169.html)
.
Rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosław Mensfelt powiedział, że mundury na zdjęciu nie należały do "granatowej policji". Oświęcimskie muzeum wysłało już listy z prośbą o sprostowanie.
W niedzielę przeciw szkalowaniu dobrego imienia Polski przez Muzeum Tolerancji zaprotestował poseł do Parlamentu Europejskiego Marcin Libicki z PiS. Zwrócił uwagę, że na stronach Muzeum Tolerancji, w ramach Multimedialnego Centrum Edukacji, pod hasłem Polska można znaleźć informacje o polskich Żydach, którzy podczas wojny zostali osadzeni w gettach oraz deportowani do obozów śmierci. Zamieszczono też zdanie, że w Polsce w dalszym ciągu notuje się zjawisko antysemityzmu.
Libicki powiedział dziennikarzom, że "w notatce nie ma informacji o tym, kto wymordował polskich Żydów, a stwierdzenie, że antysemityzm w dalszym ciągu występuje w Polsce, sugeruje, jakoby Żydzi padli ofiarą Polaków". Parlamentarzysta chce, by Centrum Szymona Wiesenthala sprawę wyjaśniło i informację sprostowało.
Publikację podobnych zdjęć z drugiej wojny światowej z podpisami, według których przedstawiały one jakoby Polaków z "granatowej policji" znęcających się nad Żydami z rozkazu Niemców, zamieścił francuski tygodnik "Paris-Match" z 27 stycznia tego roku.
Protest z żądaniem przeproszenia Polaków i odwołania nieprawdziwych informacji do francuskiego magazynu wystosował wtedy marszałek Senatu Longin Pastusiak. Publikację "Paris-Match" uznał za przejaw "szkalowania Polski i Polaków w oczach światowej opinii publicznej i zakłamywania historii".
Przeprosin od francuskiego tygodnika zażądał także w lutym eurodeputowany Bogusław Sonik z PO. Zdaniem Sonika, osobnicy pokazani na zdjęciach w "Paris-Match" to nie byli Polacy, lecz bojówkarze utworzonej w 1938 roku słowackiej Gwardii Hlinkowej (Hlinkova Garda).
We wtorek list protestacyjny w tej sprawie wystosował do "Paris Match" również europoseł LPR Filip Adwent.