To nie był głos drugiego po bin Ladenie
Głos na taśmie z apelem Al-Kaidy do
muzułmanów, przekazanym w środę przez katarską telewizję Al-
Dżazira, prawdopodobnie nie należał do najbliższego
współpracownika Osamy bin Ladena, Ajmana al-Zawahiriego, a
umieszczenie Norwegii na liście celów islamskiego dżihadu mogło
być błędem - twierdzi duński ekspert ds. terroryzmu, Lars Erslev
Andersen.
22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 15:28
Jego zdaniem, w apelu chodziło o Danię lub Polskę, które uczestniczyły militarnie w wojnie w Iraku, a nie o Norwegię, która odmówiła udziału w wojnie. Według duńskiego eksperta, al-Zawahiri dobrze znał obydwa kraje. Pomieszanie ich może tylko oznaczać, że na taśmie nagrany został głos kogoś innego z Al-Kaidy.
Al-Zawahiri dobrze znał zwłaszcza Danię, ponieważ do 1996 r. był redaktorem gazety wojujących islamistów "Al Mudżahidun", wydawanej w języku arabskim w Kopenhadze.