"To najbardziej przeżarta korupcją instytucja"
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz złożył na ręce premiera wniosek o odwołanie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza. Wszystko wskazuje na to, że wniosek był wcześniej konsultowany z Donaldem Tuskiem, co przesądzałoby o losach szefa NFZ. Czy jednak same zmiany personalne uleczą struktury NFZ-u? - To nic nie zmieni - zgodnie uważają Marek Balicki (b. poseł SLD), Bolesław Piecha (PiS) i Janusz Piechociński (PSL). - To cały NFZ powinien zniknąć. Tak przeżartej korupcją instytucji nie widzieliśmy już dawno - mówi Piecha.
25.05.2012 | aktual.: 06.06.2012 09:49
Atakowi na NFZ i Jacka Paaszkiewicza dziwi się Andrzej Rozenek (RP). - Nie może być tak, że prezes NFZ jest odwoływany, bo ma być kozłem ofiarnym - uważa rzecznik RP i za błędy w funkcjonowaniu NFZ-u obwinia ministerstwo zdrowia, a nie prezesa Paszkiewicza. To, że prezes NFZ jest kozłem ofiarnym potwierdza Bolesław Piecha. - Paszkiewicz był i jest wygodnym kozłem ofiarnym. Za kadencji Ewy Kopacz nie próbowano go odwoływać, bo potrafił bronić ówczesnej minister zdrowia i występował efekt "przysługa za przysługę" - mówi były wiceminister zdrowia.
Czy to, że Arłukowicz wyszedł z inicjatywą odwołania prezesa NFZ-u, umocni jego pozycję? Przynajmniej pozwoli mu pozostać na stanowisku ministra - mówi Balicki.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski