"To może zachwiać stosunki na linii Kościół - państwo"
Zdaniem kard. Stanisława Nagy'ego SCJ z Krakowa, wyrażonym na łamach "Naszego Dziennika", udzielenie przez prezydenta RP reprymendy ks. płk. Sławomirowi Żarskiemu za kazanie wygłoszone w Święto Niepodległości rodzi obawy.
- Taka sytuacja rodzi obawy, iż będą miały miejsce jej dalsze konsekwencje, które mogą nawet doprowadzić do zachwiania dobrych stosunków na linii Kościół - państwo, twierdzi hierarcha. - To jest wręcz niesłychane, aby tak wysoko postawiony przedstawiciel państwa reagował w taki sposób, który można ocenić tylko jako odruch, a nie jako rozumne i świadome działanie. Był to odruch, który uderzył w słowa wypowiedziane przez duszpasterza, słowa, w których zawarta została prawda - uważa kard. Nagy.
Dostojnik Kościoła nawiązuje w wywiadzie do józefinizmu, oświeconego absolutyzmu, chcącego narzucić Kościołowi dyktat władz świeckich, które uważały się za upoważnione do tego, aby mówić Kościołowi, co ma mówić i jak ma rządzić. Według Nagy'ego "krytyka kazania przez władzę to klasyczny przykład józefinizmu, który wskazywał, jak ma wyglądać nauczanie Kościoła. To jest absolutnie niedopuszczalne".
- Sytuacja dotycząca homilii ks. Żarskiego jest wyjątkowa, ale jednak bardzo niepokojąca, ze względu na jej analogię do józefinizmu i oświeconego absolutyzmu, gdzie państwo pretendowało do bycia nadrzędną instancją w całym układzie społecznym. Sprawa ks. płk. Żarskiego, który został napomniany, jego przeniesienie do rezerwy motywowane dość pokrętnie przez przełożonego cywilnego wojskowego musi budzić niepokój i obawy, że takie sprawy mogą się powtórzyć - ostrzega kard. Nagy.