To może być pułapka dla prezydenta Bronisława Komorowskiego
Kolejni zawiedzeni rządem Donalda Tuska pielgrzymują do Bronisława Komorowskiego. – To może się okazać dla niego pułapką – ostrzegają politolodzy w "Rzeczpospolitej".
W Kancelarii Premiera z matkami I kwartału, czyli z kobietami, które urodziły przed 17 marca i z tego powodu nie załapią się na wydłużony do roku urlop rodzicielski, spotkała się prezydencka minister Irena Wóycicka.
W najbliższych dniach z podobną wizytą wybierają się do Pałacu Prezydenckiego także liderzy Platformy Oburzonych – szef NSZZ „Solidarność" Piotr Duda i muzyk Paweł Kukiz, który walczy o jednomandatowe okręgi wyborcze.
– Komorowski stąpa po cienkim lodzie. Kiedy przyjdzie czas płacenia rachunków, za zawiedzione nadzieje może zapłacić wysoką cenę – ostrzega prof. Kazimierz Kik, politolog.
Od pewnego czasu prezydent bardzo chętnie spotyka się z różnymi środowiskami, pokazując, że jest ponad podziałami, aby w ten sposób podkreślić swoją niezależność od Donalda Tuska - ocenia Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Jego zdaniem Komorowski przyjął strategię neutralizowania problemów, zanim nabrzmieją.