"To mój kolega diabeł mnie do tego pociąga"
Koniec tygodnia to doskonała okazja aby sprawdzić, ile alkoholu spożywają Polacy, bo okazuje się, że piją w zasadzie tylko w weekendy, a przynajmniej rzadko kto przyznaje się, że robi to częściej. Połowa naszych rozmówców wcale nie pije, bo co to jest pół piwa od wielkiego święta, albo dwa kieliszki wina raz w miesiącu? Podobno nie mają takiej potrzeby bądź nie "nauczyli się za młodu". Wśród tych młodszych równie trudno spotkać takiego, co lubi sobie wypić. - Uprawiam sport, więc nie zalewam się w trupa - mówi chłopak. - Ja piję do upadłego, ale tylko żeby się zabawić, to jakiś diabeł mnie pociąga - wyznaje drugi. Spotykamy również nieletnich, którzy lubią świętować, a alkohol kupują "na bajer". Rozmawiamy również z alkoholikiem, który "bez alkoholu nie przeżyłby jednego dnia". Jeden z warszawiaków zdradza również, jak po upojnym wieczorze został obrabowany i od tej pory już nie przesadza, bo "alkohol to nie jest dobra inwestycja, jak pić się nie umi". Zobacz film.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski