To mogła być twoja córka - pedofilia w sieci
Pedofile, którzy czyhają na dzieci na internetowych czatach, zarzucają je wulgaryzmami, proponują seks, działają z ukrycia. Ale nam udało się ich wyciągnąć z tego ukrycia. W ciągu zaledwie kilku dni spotkaliśmy się twarzą w twarz z czterema zboczeńcami. Wczoraj opisaliśmy nasze polowanie na jednego z nich. Dziś przeczytajcie, jak przerażająco łatwo, w ciągu zaledwie kilku dni, nasza dziennikarka umówiła się z trzema następnymi.
Posłużyłam się fortelem. Na młodzieżowych czatach udawałam 13-latkę. Taką zupełnie niewinną. Nie było dnia, żeby mężczyźni nie zasypywali mnie obscenicznymi opisami swoich fantazji, propozycjami spotkań i seksu. Umówiłam się z kilkoma. Ale ja nie wyglądam na trzynastolatkę. Dlatego redakcja skorzystała z pomocy zawodowej modelki. Bardzo ładnej 18-letniej Ani o wyglądzie znacznie młodszej dziewczynki. Ja rozmawiałam z pedofilami na czatach, a nasza modelka szła na spotkania z nimi. Wszystkie odbywały się w miejscach publicznych w Warszawie.
Jeszcze przed spotkaniem, w czasie internetowej wymiany zdań, pedofile przestrzegali mnie: - Pamiętaj, nie mów nikomu, że się zobaczymy. Nikt z dorosłych nie powinien o nas wiedzieć! To będzie nasza tajemnica!?.
Na kilka z tych spotkań mężczyźni nie przyszli. A właściwie nie ujawnili się. Krążyli w umówionym miejscu albo gdzieś w pobliżu, ale gdy zamiast spodziewanej nastolatki podchodziła do nich dorosła kobieta, wycofywali się.
Dolary dla młodej
Ale nie wycofał się Robert z Warszawy. Zawsze posługuje się na czatach nickiem $$ DLA MLODEJ WAWA. Czatuje codziennie. Raz pisze, że ma 35 lat, innym razem, że 42 lata. Proponuje seks za pieniądze w swoim samochodzie.
Najpierw idę na spotkanie bez modelki. Widzę, jak krąży swoją Hondą Legend, ale nie wysiada z auta. Umawiamy się ponownie. Nerwowo wypatruje szczupłej blondynki z pomarańczowym polarem w ręku - znakiem rozpoznawczym. Podchodzi po 15 minutach, gdy nabiera pewności, że Ania jest sama. Niski, gruby, siwy, bardzo dobrze ubrany 50-latek. Onieśmielony urodą dziewczyny jest skrępowany. W końcu pyta, czy Ania pójdzie z nim do samochodu.
- Dlaczego chcesz seksu za pieniądze? - pyta Ania. - Nie masz kobiety? - Jestem żonaty i szczęśliwy w małżeństwie, a z tobą szukam odmiany i wspomnień z młodości - odpowiada Robert.
Mili wujkowie
W ciągu trzech następnych dni Ania spotyka się jeszcze z dwoma mężczyznami. Maciej (ok. 30 l.) już na czacie wyjawia, że chce z młodziutką dziewczyną chodzić i do kina, i do łóżka. Przed spotkaniem on również krąży. Widzę, jak z daleka upewnia się, że czeka na niego dziewczyna z książką. Wreszcie podchodzi pewnym krokiem i śmiało podaje Ani rękę. Jest miły, uśmiechnięty, szarmancki. Mówi Ani, jak bardzo jest ładna, mądra, inteligentna. Wydawało się, że na tym koniec, ale niezupełnie... Odchodzi umawiając się na czat.
Następnego dnia w Internecie opowiada o swoim dużym penisie i poucza dziewczynę, jak powinna się nim bawić.
Trzeci mężczyzna - szczupły 50-latek o wyglądzie intelektualisty. Błyskotliwy, kulturalny. Nie spieszy mu się, nie żąda seksu. Chce się zaprzyjaźnić. Odgrywa rolę doświadczonego, dobrego wujka. Przestrzega Anię, by nie uprawiała seksu z chłopcami w jej wieku. Subtelnie opowiada o przewagach doświadczonych mężczyzn.
Zdaniem seksuologów to najbardziej niebezpieczny typ pedofila, bo czaruje i uwodzi. Poświęci dużo czasu, by zaprzyjaźnić się z dzieckiem, związać je z sobą emocjonalnie. Ale tak naprawdę chodzi mu o seks.
Katarzyna Zielonka
Z tak złym prawem nie wygramy wojny z pedofilami
Polskie prawo jest skandalicznie beztroskie, jeśli chodzi o pedofilię. W ogóle nie zauważa takiego zjawiska - w kodeksie karnym nie istnieje takie przestępstwo! Żeby więc pedofilów ścigać i karać, trzeba wykorzystywać inne opisane w kodeksie karnym przestępstwa, np. gwałt, czyn lubieżny, doprowadzenie małoletniego do obcowania płciowego. Czyli można uruchomić całą maszynerię wymiaru sprawiedliwości dopiero wtedy, gdy dojdzie do przestępstwa.
Zmiany prawa są więc konieczne. Na razie Ministerstwo Sprawiedliwości w przygotowanym przez siebie projekcie zmian chce wprowadzić zapis, że karana ma być każda "fizyczna" relacja z osobą, która nie ukończyła 15 lat, bez względu na to, od kogo wyszła inicjatywa stosunku.
Trochę dalej idzie projekt zmian przygotowany przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw człowieka. Posłowie chcą:
- wydłużyć termin, po którym następuje zatarcie kary za pedofilię (obecnie jest to 10 lat),
- stworzyć listę skazanych pedofilów, do której dostęp mieliby pracodawcy (Ministerstwo Sprawiedliwości jest temu przeciwne),
- wprowadzić obowiązkowe leczenie skazanych pedofilów (resort uważa ten pomysł za godny rozważenia),
- wprowadzić zakaz kontaktu z dziećmi i zbliżania się skazanych pedofilów do miejsc przebywania dzieci - np. szkół, przedszkoli (resort uważa ten pomysł za godny rozważenia).
Ale wszystkie te propozycje nadal są zbyt łagodne, jak na wyjątkowe zagożenie, jakie dla naszych dzieci stanowią pedofile. A przede wszystkim w dalszym ciągu nie dają policji możliwości, by mogła łapać nie tylko tych zboczeńców, którzy już skrzywdzili dziecko, ale też tych, którzy mają taki zamiar.