To już oficjalne. Nowy prezydent Czech
Petr Pavel złożył przysięgę, oficjalnie stając się czwartym prezydentem niepodległej Republiki Czeskiej. Na uroczystości obecnych było 850 gości, nie zaproszono jednak nikogo z zagranicy.
Uroczyste złożenie przysięgi miało miejsce w czwartek, 14 godzin po tym, jak oficjalnie wygasła kadencja poprzedniego prezydenta Miloša Zemana. Zanim doszło do inauguracji kompetencje prezydenta posiadali reprezentanci Izby Poselskiej i Senatu.
Sztandar prezydencki powrócił na Zamek Praski
Petr Pavel wygłosił mowę do swoich rodaków, podczas której podkreślił, że chce "przywrócić godność, szacunek, przyzwoitość i inne wartości potrzebne do kierowania krajem, które zostały porzucone, a wszystko mierzy się tylko sukcesem".
Zaznaczył, że będzie dążył do tego, by być prezydentem, który poszukuje rozwiązań, słuchając ludzi i zwracając uwagę na to, co ich łączy. Jego zdaniem nacisk należy położyć także na bardziej aktywną politykę międzynarodową, gdyż Czechy mogą okazać się znaczącym graczem wśród zagranicznych partnerów. Nie mogło zabraknąć też wzmianki dotyczącej Ukrainy. Tu Pavel podkreślił, że pomagając Zełenskiemu, pomoże własnemu państwu.
Po oficjalnym złożeniu przysięgi ze wzgórza Petrin wystrzelono 21 pocisków artyleryjskich, z kolei na Zamku Praskim wciągnięto prezydencki sztandar, co okazało się wielką niespodzianką. Sztandar ten bowiem został skradziony w 2015 r., a następnie pocięty na ponad tysiąc kawałków, które w ramach protestu zostały rozesłane do różnych miejsc w kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród zaproszonych gości znaleźli się między innymi byli prezydenci Czech Václav Klaus i Miloš Zeman wraz z żonami oraz pierwsza dama Dagmar Havlová, wdowa po Vaclavie Havlu. Petr Pavel spotkał się na Placu Hradczańskim z tysiącami rodaków, z którymi przywitał się po ceremonii.