Zaskoczenie? Takich wyników dla PiS nikt się nie spodziewał
Różnica jest ogromna, wręcz miażdżąca. Zdecydowana większość pytanych w najnowszym sondażu dla Wirtualnej Polski uważa, że polityka PiS ws. pomocy dla Ukrainy zasługuje na jednoznacznie pozytywną ocenę. Rzadko można spotkać aż taką jednomyślność.
18.02.2023 | aktual.: 20.02.2023 17:05
Od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czyli od lutego ubiegłego roku, Polska była w ścisłej czołówce państw, które bez wątpliwości stanęły po stronie Kijowa. Władze w Warszawie, zdając sobie sprawę z nowej sytuacji geopolitycznej i zagrożenia, jakie stanowiła armia Władimira Putina, lobbowały też za bardziej zdecydowanym wsparciem dla ukraińskiego wojska. W najnowszym sondażu United Surveys dla WP widać tego efekty.
Polaków zapytaliśmy, jak oceniają "politykę i działania rządu PiS na arenie międzynarodowej ws. wsparcia dla Ukrainy i pomocy jej w osiągnieciu wygranej w wojnie z Rosją". Aż 80,4 proc. ma w tej sprawie dobre zdanie, z czego 32,5 proc. ocenia postawę gabinetu Mateusza Morawieckiego "zdecydowanie dobrze", a niemal połowa wszystkich badanych, 47,9 proc., "raczej dobrze".
Przeciwną opinię wyraża 11,1 proc. ankietowanych. W tym 9,2 proc. uważa, że PiS zachowuje się w tej sprawie "raczej źle", a jedynie 1,9 proc. pytanych poszło jeszcze dalej, stwierdzając, że te działania należy ocenić "zdecydowanie źle".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
8,5 proc. osób nie potrafiło wyrazić swojego zdania.
Tak jednoznaczne wyniki sondażu zdarzają się niezwykle rzadko, co pokazuje też, jakim poparciem cieszy się budowanie koalicji przeciwko rosyjskiemu najeźdźcy. A polski rząd odegrał w tym niewątpliwie jedną z najważniejszych ról. Również dlatego w najbliższy wtorek przylatuje do Warszawy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
Mówiąc o celach wizyty, rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby wyjawił, że chce osobiście podziękować prezydentowi Andrzejowi Dudzie i Polakom za to, co robią w obliczu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. - Polacy boksują w cięższej wadze – powiedział Kirby.
W Ukrainie walczą m.in. polskie armatohaubice Kraby, pomagają ponadto przeciwpancerne granatniki Komar, siejąc popłoch wśród rosyjskiego wojska.
Presja ze strony Warszawy i lobbowanie na rzecz Kijowa miały też niebagatelne znaczenie w tym, że ostatecznie Niemcy zgodziły się na dostarczenie czołgów Leopard do Ukrainy.
Jak pisał wówczas portal "Politico", "po tygodniowych głośnych naciskach na dostawy czołgów Warszawa złożyła oficjalny wniosek o zezwolenie na eksport Leopardów, co zmusiło kanclerza Niemiec Scholza do ostatecznego podjęcia decyzji". Było to wręcz określane jako "zwycięstwo Polski".
W tym tygodniu brytyjski "The Times" napisał z kolei, że "Polska wyrasta na militarnego lidera Europy" w czasie, gdy "francusko-niemiecka oś jest zmęczona", a "NATO coraz wyraźniej dokonuje zwrotu w stronę swojej wschodniej flanki".
"The Times" cytował przy tym generała Bena Hodgesa, byłego dowódcę amerykańskich wojsk lądowych w Europie: - Wydaje się, że środek ciężkości w Europie przesunął się na wschód. Szwecja i Finlandia zmieniły swoje pozycje w kwestii obronności, państwa bałtyckie stoją mocno, Rumunia wzmacnia swoje pozycje wojskowe na Morzu Czarnym – mówił Hodges.
"Prezydent Francji i kanclerz Niemiec wyobrażali sobie, że prezydenta Putina można przekonać do zaniechania inwazji. Tymczasem Polska i kraje bałtyckie nie miały wątpliwości, że gazociąg Nord Stream jest częścią złowrogiej strategii uzależnienia Europy, zachodniej i wschodniej, od rosyjskiej energii. Okazało się, że mieli rację – przypominał "The Times".
Sondaż został przeprowadzony w dniach 3-5 lutego metodą CAWI&CATI 50/50 na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.
Źródło: WP Wiadomości