Putin jest zaniepokojony? Trump wygłosił oświadczenie
- NATO było w bardzo złym stanie, dopóki nie przyszedłem - stwierdził Donald Trump. Przemawiając w piątek w Gabinecie Owalnym, prezydent USA podkreślił rolę Stanów Zjednoczonych zarówno w sojuszu, jak i negocjacjach między Ukrainą a Rosją. Nawiązał także do Putina.
Prezydent USA Donald Trump - w towarzystwie sekretarza obrony Peta'a Hegsetha - wygłosił w piątek oświadczenie w Gabinecie Owalnym. Podczas swojego przemówienia Trump podkreślił własne zasługi w odbudowie i wzmocnieniu NATO. Nie omieszkał zaznaczyć, że organizacja była bliska upadku, zanim ponownie objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Nie było NATO, gdyby nie Trump?
- NATO było w bardzo złym stanie, dopóki nie przyszedłem - oświadczył Trump, zdaniem którego poprzedni przywódcy NATO nie byli w stanie zapewnić stabilnego finansowania sojuszu. - Zarówno poprzedni, jak i obecny sekretarz generalny NATO, którzy są świetnymi ludźmi, przyznawali, że gdyby nie moje działania, NATO mogłoby w ogóle nie istnieć - dodał.
- To my płaciliśmy za prawie wszystkie kraje - ocenił prezydent USA. Przypomniał, że zmusił europejskie kraje członkowskie do zwiększenia wydatków obronnych, co znacząco poprawiło jego sytuację finansową sojuszu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szkolenia wojskowe w Polsce. Politycy w Sejmie zdradzili, co myślą
- Powiedziałem jasno: nie będziemy dalej płacić za waszą ochronę - mówił. - Dzięki moim działaniom setki miliardów dolarów zaczęły wpływać do NATO od krajów, które wcześniej po prostu nie płaciły swoich rachunków - wywyższał się Trump.
- NATO jest teraz solidne i silne, ale (kraje członkowskie - red.) muszą nas traktować uczciwie. Bez Stanów Zjednoczonych NATO nie jest tym samym - przekonywał Trump z Gabinetu Owalnego.
Trump mówi o Putinie
Trump mówił także o swoich rozmowach z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim, przekonując, że jego osobiste zaangażowanie miało kluczowe znaczenie. Stwierdził, że "Putin jasno dał do zrozumienia", iż "nie byłby zaniepokojony NATO", gdyby nie aktywne wspieranie sojuszu przez USA. - Ale jest zaniepokojony - podkreślił prezydent USA.
- Myślę, że osiągnęliśmy ramy porozumienia. Mam nadzieję, że uda się je sfinalizować. Robię to z dwóch powodów. Po pierwsze, i najważniejsze, to tysiące młodych ludzi, Rosjan i Ukraińców, którzy giną każdego tygodnia. To tragedia - podkreślił.
Po raz kolejny uderzył w swojego poprzednika, Joe Bidena: - Stany Zjednoczone zapłaciły przez Bidena 350 miliardów dolarów za wojnę, która nigdy nie powinna się wydarzyć. Gdybyśmy mieli kompetentnego prezydenta, ta wojna nigdy by nie wybuchła. Nie wydarzyła się przez cztery lata, kiedy ja byłem prezydentem - twierdził.
Donald Trump i Władimir Putin przeprowadzili telefoniczną rozmowę, w której uzgodnili 30-dniowe zawieszenie broni dotyczące jedynie obiektów energetycznych i infrastruktury. Dzień później Trump rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim.
Źródło: WP Wiadomości