To była pierwsza i ostatnia rozprawa. Wyrok dla byłego proboszcza, który molestował ministranta

Był proboszczem w Głogowie przez 15 lat. To, że Ryszard K. molestował nieletniego ministranta, wyszło na jaw dopiero, gdy ofiara dorosła. Mimo oskarżeń został przeniesiony z jednej parafii do drugiej. Teraz usłyszał wyrok.

To była pierwsza i ostatnia rozprawa. Wyrok dla byłego proboszcza, który molestował ministranta
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Anna Kozińska

15.12.2018 | aktual.: 28.03.2022 08:31

Dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz dozór kuratora - taki wyrok usłyszał Ryszard K., wieloletni proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Głogowie. Groziło mu nawet 12 lat więzienia. Sąd podjął decyzję już na pierwszej rozprawie - poinformował portal glogow.naszemiasto.pl.

Wydawać, by się mogło, że został szybko ukarany. Jednak sprawa sięga kilku lat wstecz. Od grudnia 2016 roku do marca 2007 roku duchowny miał doprowadzić 15-letniego ministranta do poddania się tak zwanym innym czynnościom seksualnym. Prokuratura dowiedziała się o tym jednak dopiero, gdy poszkodowany był już człowiekiem dorosłym.

Ryszard K. rozbierał i dotykał ministranta w miejsca intymne. Całował go w usta i nakazywał dotykać się w genitalia. Do takich zachowań miało dochodzić wielokrotnie. Co więcej, ksiądz zapraszał ministrantów na plebanię pod pretekstem pomocy w pracach kancelaryjnych. - Proponował im słodycze i herbatę. Jednym z tych chłopców był poszkodowany w sprawie. Podczas spotkań oskarżony wielokrotnie doprowadził chłopca do poddania się innym czynnościom seksualnym - mówił Marcin Knurowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Głogowie.

Ryszard K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień.

Zanim zapadł wyrok

W 2016 roku proboszcz został odwołany z parafii, w której służył 15 lat. Służbę kontynuował jednak jako rezydent w Sulechowie, gdzie został przeniesiony. Parafianie, z którymi Ryszard K. musiał się pożegnać, nie kryli niezadowolenia. Z kolei mieszkańcy Sulechowa obawiali się o swoje dzieci.

Na Facebooku pojawiło się konto "Uwaga na dzieci w Sulechowie", które po pewnym czasie zniknęło. "Porażka, strach puszczać dzieci do kościoła" - pisała jedna z internautek. "Co to za kara!? Jakby karą dla pedofila była przeprowadzka do innego województwa?" - pyta inny użytkownik.

Źródło: glogow.naszemiasto.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (735)