"To był rykoszet - policjanci nie celowali w nastolatka"
Nastolatek, którego śmierć wywołała w
Grecji falę protestów i zamieszek, zginął od rykoszetu, a nie od
bezpośredniego trafienia - poinformował adwokat broniący
oskarżonych o śmierć chłopca policjantów, powołując się na
ekspertyzę balistyczną.
10.12.2008 | aktual.: 10.12.2008 14:54
Adwokat Aleksis Kugias powiedział, że ekspertyza balistyczna potwierdza wersję funkcjonariuszy, którzy zeznali, że oddali strzały ostrzegawcze, nie celując bezpośrednio w nastolatka.
15-letni Aleksis Andreas Grigoropulos zginął w sobotę. Policjant, podejrzany o zastrzelenie chłopca, został aresztowany wraz z drugim członkiem policyjnego patrolu, któremu zarzucono współudział w zabójstwie.
Grigoropulos był w grupie około 30 nastolatków, którzy obrzucili w sobotę kamieniami radiowóz. Jeden z członków patrolu policyjnego, 37-letni Epaminondas Korkoneas wysiadł z wozu i oddał strzały w kierunku atakujących. Jego aresztowany kolega to 31- letni Vassilis Saraliotis.
Grecki minister spraw wewnętrznych Prokopis Pawlopulos obiecał ukarać winnych śmierci nastolatka.