To będzie przełom ws. Smoleńska? Znaleziono zdjęcia
Jak dowiedział się "Newsweek", prokuratorzy badający katastrofę smoleńską odzyskali zdjęcia zrobione na pokładzie Tu-154, które mogą pomóc rozstrzygnąć, czy w samolocie doszło do wybuchu. Informacje potwierdził rzecznik prokuratury wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Jak twierdzi płk Rzepa, w posiadaniu Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie jest kilka zdjęć, dzięki którym, jak donosi "Newsweek", śledczy mogli zrekonstruować rozmieszczenie pasażerów w samolocie. To może pomóc ostatecznie rozstrzygnąć, czy na pokładzie rządowego tupolewa doszło do wybuchu.
Tygodnik cytuje wypowiedź rozmówcy zaangażowanego w sprawę. Twierdzi on, że "z dotychczasowych analiz nie wynika, by na pokładzie mogło dojść do jakiegokolwiek wybuchu". Donosi też, że jedna z fotografii przedstawia Lecha Kaczyńskiego przechadzającego się między fotelami.
Tymczasem w rozmowie z tygodnikiem "Uważam rze" dr Grzegorz Szuladziński, specjalista od mechaniki strukturalnej, inżynierii lotniczej i kosmicznej, dowodzi, że - jak czytamy - "wielka liczba odłamków na dużej przestrzeni, a także sposób zniszczenia kadłuba i uszkodzenia ciał dowodzą, że w tupolewie doszło do eksplozji". - Pierwszy ładunek musiał znajdować się na skrzydle. (...) Jeśli chodzi o drugi wybuch - w kadłubie - to jest jeszcze więcej dowodów (...) - utrzymuje ekspert.
Pytany, czy jeśli są odłamki, to znaczy, że był wybuch, odpowiada, że "to jest pewnik, od którego nie można uciec". - Żadnej innej przyczyny w tym wypadku nie można podać - zaznacza.