Tłumy na pogrzebie prezydenta Rugovy
Pogrzeb kosowskiego
prezydenta Ibrahima Rugovy przyciągnął do Prisztiny
tłumy ludzi. Przyjechały oficjalne delegacje z 40 krajów, m.in.
szef unijnej dyplomacji Javier Solana. Pogrzeb miał charakter
"narodowy i państwowy", mimo że Kosowo nadal formalnie jest
prowincją Serbii.
Tysiące etnicznych Albańczyków w milczeniu rzucało kwiaty i płakało, kiedy z budynku parlamentu wyruszał orszak z trumną Rugovy, który dla nich uosabiał marzenia o niezależnym państwie. Nazywano go "Ojcem Narodu". Jego ciało od poniedziałku wystawione było na widok publiczny w budynku parlamentu.
Na czas pogrzebu Prisztina zamarła. Ludzie albo poszli w kondukcie pogrzebowym lub zgromadzili się na jego trasie, albo na Cmentarzu Męczenników, położonym na wzgórzu nad miastem, gdzie spoczął przywódca kosowskich Albańczyków. Leżą tam ofiary II wojny światowej i bojownicy Armii Wyzwolenia Kosowa, która w latach 1998- 1999 walczyła z oddziałami serbskimi.
Przywódca kosowskich Albańczyków spoczął w mogile niedaleko swojej oficjalnej rezydencji, w której za życia spotykał się z zagranicznymi dygnitarzami, starając się uzyskać uznanie dla 2- milionowego Kosowa jako odrębnego bytu politycznego.
Na miejscu pochówku zasadzono 61 sosen - po jednej na każdy rok życia Rugovy, który zmarł w sobotę na raka płuc.
Kilkaset tysięcy ludzi czekało godzinami, aby oddać hołd zmarłemu. Rugovę, który zyskał sobie podziw na całym świecie swoim pokojowym przeciwstawianiem się serbskiej dominacji w kosowskiej prowincji w latach 90., nazywano Gandhim Bałkanów lub Gandhim z Kosowa.
Czwartek w całej prowincji jest dniem żałoby, zamknięte są biura, instytucje i przedsiębiorstwa. Żałoba w sumie obejmuje 15 dni, podczas których władze będą szukać następcy Rugovy.
Rugova zmarł na kilka dni przed rozpoczęciem w Wiedniu pod auspicjami ONZ pierwszych kosowsko-serbskich rozmów o przyszłości prowincji. Przesunięto je na na luty. Mają określić, czy Kosowo stanie się niepodległe, czy też pozostanie częścią Serbii i Czarnogóry. Kosowo, formalnie część Serbii, jest od czerwca 1999 roku administrowane przez ONZ.
Przed rozpoczęciem ceremonii pogrzebowych Solana spotkał się z albańskimi przedstawicielami prowincji i szefem ONZ-owskiej misji w Kosowie (UNMIK) Soerenem Jessen-Petersenem.
Nie czas to, aby dyskutować o tym, co będzie, to chwila na złożenie kondolencji, przekazanie wyrazów naszej przyjaźni i na wspólne przeżycie smutku, czas na to, aby wziąć naszych przyjaciół za ręce i pójść razem - powiedział Solana.
Obiecaliśmy panu Solanie, że uporamy się z sytuacją; z godnością, solidarnością, z szacunkiem i w jedności (...) w końcu uzyskamy niezależność Kosowa- powiedział Hashim Thaci, jeden z albańskich negocjatorów, były dowódca oddziałów kosowskich separatystów.