Sąsiedzi odwołują. U nas na jarmarkach bożonarodzeniowych są tłumy

Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu funkcjonuje od kilkunastu dni. Świąteczna atrakcja w Rynku codziennie przyciąga tłumy wrocławian i turystów. Niektórzy są zaskoczeni, bo podobne imprezy w Niemczech czy Czechach odwołano ze względu na zagrożenie związane z koronawirusem.

Sąsiedzi odwołują. U nas na jarmarkach bożonarodzeniowych są tłumySąsiedzi odwołują. U nas tłumy na Jarmarku Bożonarodzeniowym
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
67

W zeszłym roku Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu został odwołany ze względu na pandemię, co spotkało się ze zrozumieniem sporej części mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Po dwunastu miesiącach atrakcja powróciła i chociaż początkowo wrocławianie narzekali na ogólną drożyznę na jarmarku, to codziennie w Rynku pojawiają się tłumy.

Największe grupy gromadzą się wokół popularnych stoisk z grzańcem. Rotacja ludzi jest spora. Niektórzy spotykają się ze znajomymi na dłuższą pogawędkę, inni po wypiciu gorącego napoju idą w swoją stronę. To wszystko w sytuacji, gdy Polska walczy z czwartą falą koronawirusa i notuje rekordową liczbę zakażeń w ostatnim okresie.

Sąsiedzi odwołują. U nas na jarmarkach bożonarodzeniowych są tłumy

W poprzednich latach mieszkańcy Wrocławia często wybierali się na jarmark do niemieckiego Drezna, bo z Dolnego Śląska kursuje bezpośredni pociąg tej relacji. W tym roku tamtejsza impreza została ponownie odwołana z powodu obostrzeń covidowych - takie decyzje podjęto w Saksonii i Bawarii. Również w Czechach zrezygnowano z jarmarków bożonarodzeniowych.

W ich ślady nie idą inne polskie miasta - obok Wrocławia jarmarki można znaleźć m.in. w Warszawie, Gdańsku czy Krakowie.

Zobacz też: "Taniec na grobach umarłych". Ostre słowa dra Szułdrzyńskiego

- Wydaje mi się, że ryzyko zakażenia na jarmarku jest takie samo, jak w sklepie. Tam też można przeciskać się między ludźmi i nie wszyscy noszą maseczki - mówi nam Magdalena, którą spotkaliśmy na wrocławskim Rynku. Sama wybrała Jarmark Bożonarodzeniowy na miejsce spotkania z przyjacielem.

- Nie można popaść w paranoję. Jesteśmy w innej sytuacji niż rok temu, wiemy więcej o koronawirusie, część ludzi jest zaszczepiona. Czemu jarmark miałby się nie odbywać? - pyta z kolei Piotr, którego zaczepiliśmy przy stoisku z jedzeniem.

Wrocław sam wykorzystał fakt, że na Jarmarku Bożonarodzeniowym gromadzą się tłumy ludzi. W ubiegły weekend przy Rynku pojawiły się dwa autobusy, w których można było się zaszczepić przeciwko COVID-19. "To odpowiedź na olbrzymie zainteresowanie, jakie wzbudza nasza akcja" - wyjaśniła firma w mediach społecznościowych.

Jarmark Bożonarodzeniowy cieszy się sporym zainteresowaniem
Jarmark Bożonarodzeniowy cieszy się sporym zainteresowaniem © WP | Łukasz Kuczera

Nie ma obostrzeń, więc jest jarmark

Wrocławski magistrat tłumaczy, że miasto jedynie wynajmuje miejsce pod Jarmark Bożonarodzeniowy i nie jest organizatorem imprezy. Odpowiada za nią firma Pianoforte, która posiada wieloletnią umowę ze stolicą Dolnego Śląska. Wrocław mógłby bezkarnie odwołać jarmark jedynie w przypadku odgórnych restrykcji covidowych, a takowych rząd nie wprowadził.

Jedyna zmiana względem roku 2019, gdy jarmark odbywał się po raz ostatni w czasach przedcovidowych, to rezygnacja z dodatkowych imprez - nie było przejazdu ze św. Mikołajem, nie zaplanowano też żadnych koncertów.

Wizyta na jarmarku wiąże się z przeciskaniem w tłumie
Wizyta na jarmarku wiąże się z przeciskaniem w tłumie © WP | Łukasz Kuczera

Miasto sprawiło też "psikusa" mieszkańcom, bo włączyło światełka na choince w Rynku dzień wcześniej niż planowano. "Z powodów oczywistych nie zwoływaliśmy się na jej rozświetlenie. Proszę to zrozumieć i uszanować. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz, w bezpiecznych warunkach, będzie okazja, by to wspólnie zrobić. Póki co taki czas" - wytłumaczył w mediach społecznościowych prezydent Jacek Sutryk. Nie wszystkich jednak przekonała ta argumentacja.

Pracownicy na stoiskach zobowiązani są m.in. nosić maseczki ochronne i rękawiczki. Na bieżąco dezynfekowane są powierzchnie, z którymi styczność mają odwiedzający jarmark. W ten sposób organizator imprezy minimalizuje ryzyko związane z COVID-19.

Jako że w Polsce nie wprowadzono przepisów, które pozwalałyby na kontrolowanie tego, czy odwiedzający jarmark są zaszczepieni przeciwko COVID-19, władze miasta i organizatorzy imprezy mają związane ręce.

- Myślę, że ryzyko zakażenia jest tutaj mniejsze niż chociażby w galerii handlowej. One są otwarte, przed świętami są w nich tłumy ludzi. Dlaczego nikt nie pyta, czy należy zamknąć galerie handlowe i sklepy tak jak przed rokiem? - pyta Elżbieta, którą spotkaliśmy przy kolejnym stoisku z grzańcem.

Spotkani przez nas wrocławianie nie widzą nic złego w tym, że jarmark nie został odwołany
Spotkani przez nas wrocławianie nie widzą nic złego w tym, że jarmark nie został odwołany © WP | Łukasz Kuczera

W poniedziałek (6 grudnia) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu 13 250 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. To więcej niż tydzień temu. W samym województwie dolnośląskim przybyło 1408 chorych, z czego w samym Wrocławiu - 492. W mieście zaczyna brakować łóżek dla pacjentów covidowych, jak i wolnych respiratorów. Niemal pełny jest też szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej, gdzie przed weekendem otwarto kolejny moduł z 26 łóżkami.

Wybrane dla Ciebie

Pogoda nie rozpieszcza. Chwilowe ocieplenie, zaraz po nim fala zimna
Pogoda nie rozpieszcza. Chwilowe ocieplenie, zaraz po nim fala zimna
Przecieki z egzaminu ósmoklasisty z języka polskiego 2025. Tych treści szukają uczniowie szkół podstawowych
Przecieki z egzaminu ósmoklasisty z języka polskiego 2025. Tych treści szukają uczniowie szkół podstawowych
Zabójstwo na UW. Wyjątkowo długa sekcja zwłok
Zabójstwo na UW. Wyjątkowo długa sekcja zwłok
Trump na Bliskim Wschodzie. W tle ukraińsko-rosyjskie negocjacje
Trump na Bliskim Wschodzie. W tle ukraińsko-rosyjskie negocjacje
Strzelanina we Wrocławiu. Nie żyją dwie osoby
Strzelanina we Wrocławiu. Nie żyją dwie osoby
Niebezpieczne czajniki. Wycofane ze sprzedaży
Niebezpieczne czajniki. Wycofane ze sprzedaży
Horror w Gaikach. Jest decyzja wobec oprawcy
Horror w Gaikach. Jest decyzja wobec oprawcy
Awantura o nowy samolot. Trump: musiałbym być głupi
Awantura o nowy samolot. Trump: musiałbym być głupi
Jakubiak skarcił prowadzących. "Proszę mi nie zwracać uwagi"
Jakubiak skarcił prowadzących. "Proszę mi nie zwracać uwagi"
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Wybory prezydenckie 2025. We wtorek mija ważny termin
Wybory prezydenckie 2025. We wtorek mija ważny termin
Zaskakująca propozycja Trumpa. Posypały się telefony
Zaskakująca propozycja Trumpa. Posypały się telefony