Tłumy kibiców w Zakopanem? Policja wyciągnie surowe konsekwencje
Organizatorzy zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich przestrzegają kibiców przed przychodzeniem pod skocznię. Policja już zapowiada, że tak jak ostatnio wyciągnie surowe konsekwencje wobec śmiałków chcących zobaczyć zawody na żywo.
09.02.2021 10:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W weekend 13 i 14 lutego Zakopane po raz kolejny stanie się miejscem zmagań skoczków narciarskich. Jak wiadomo, od czasu sukcesów Adama Małysza, ta dyscyplina sportowa cieszy się szczególnym uznaniem polskich kibiców, którzy tłumnie jeżdżą kibicować swoim zawodnikom w całej Europie.
Tym razem nie trzeba będzie jechać daleko, bo zawody Pucharu Świata zawitają do stolicy polskiej części Tatr. Organizatorzy przestrzegają jednak przed przychodzeniem pod Wielką Krokiew. - Proszę, żeby fani obejrzeli oba konkursy w Zakopanem przed telewizorem w domach albo pokoju hotelowym. Nie gromadźmy się pod Wielką Krokwią. Dalej w naszym kraju obowiązuje stan epidemii i zakazane są zgromadzenia powyżej pięciu osób - powiedział w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty organizator imprezy Wojciech Gumny.
Lęk przed najazdem kibiców jest tym większy, że 12 lutego, po raz pierwszy od 28 grudnia chętnym zostaną udostępnione pokoje hotelowe. Pomimo, że miejsca noclegowe będą mogły mieć tylko 50 proc. obłożenie, to docierają do nas informacje, że chętnych na przyjazd do Zakopanego nie brakuje.
Dlatego organizatorzy postanowili odciąć turystom możliwość zbliżenia się do skoczni narciarskiej w dniu zawodów. - Ulice wokół Wielkiej Krokwi będą wyłączone z ruchu. Zostaną na nie wpuszczone tylko samochody organizatorów i poszczególnych drużyn - dodaje Gumny.
To nie pierwsze zawody Pucharu Świata w Zakopanym w tym sezonie. W styczniu policja nałożyła na kibiców skoków narciarskich 50 mandatów, a 21 spraw znajdzie swój finał w sądzie.