Tłok na Marsie - wylądowała kolejna sonda
Amerykańska sonda Opportunity zgodnie z planem w niedzielę rano naszego czasu lądowała bezpiecznie na marsjańskiej równinie Meridiani Planum, ponad dziesięć tysięcy kilometrów (10620 km) od swego bliźniaka - sondy Spirit, pozostającej na Marsie od 4 stycznia.
25.01.2004 | aktual.: 25.01.2004 10:17
W centrum kosmicznym w Pasadenie w Kalifornii podano, że Opportunity nadała bardzo silny sygnał, potwierdzający przybycie na Czerwoną Planetę. Bezpośrednio po uderzeniu w powierzchnię Marsa, sonda toczyła się po płaskiej równinie przez kilkanaście minut.
Sondy-bliźniaczki
Sukces operacji lądowania Opportunity zbiegł się w czasie z inną dobrą wiadomością - w Pasadenie podano, że bliźniaczka Opportunity, Spirit zaczęła odpowiadać na polecenia i być może uda się skorygować anomalie, wywołane defektem w programie. Za kilka dni Spirit może zacząć już pracować normalnie - zapewnili naukowcy z Pasadeny.
Głównym zadaniem kosztującej 820 mln dol. marsjańskiej misji Spirit i Opportunity jest poszukiwanie śladów wody i życia na Czerwonej Planecie.
Spirit miała pracować w kraterze Gusiewa, gdzie bezpośrednio po lądowaniu przeprowadziła pierwsze badania geologiczne oraz wykonała bardzo dobrej jakości zdjęcia.
Opportunity osiadła na równinie Meridiani Planum. Jest to bardzo płaski fragment powierzchni marsjańskiej, gdzie znajduje się też dużo minerałów zwanych hematytami. Mogą one powstawać na wiele sposobów, ale prawie wszystkie z nich do powstania wymagają istnienia ciekłej wody. Duża zawartość hematytów na Meridiani Planum sugeruje, że w przeszłości była tam woda w stanie ciekłym.
Równina - w przeciwieństwie do rdzawego krateru Gusiewa, ma być szara lub czarna, właśnie z powodu obecności hematytów.
Operacja lądowania Opportunity trwała w sumie sześć minut. Po wejściu w atmosferę marsjańską otworzony został spadochron - upadek sondy na powierzchnię dodatkowo został złagodzony dzięki poduszkom powietrznym, w jakie lądownik jest opakowany.
Roboty-geolodzy
Każdy z marsjańskich lądowników - Spirit i Opportunity - jest wielkości mniej więcej małego samochodu. Wyposażony został w sześć kół i będzie w stanie przemierzać i badać trasę ok. 40 metrów każdego marsjańskiego dnia (doba marsjańska trwa 24 godz. 37 min.). Jak twierdzi NASA, każdy z tych robotów-geologów potrafi zanalizować skład chemiczny skał znacznie lepiej niż jakikolwiek z dotychczasowych lądowników.
Każdy ma na pokładzie panoramiczną kamerę cyfrową, dającą wyjątkowo szczegółowy obraz otoczenia. Są też narzędzia geologiczne pozwalające pobierać próbki i analizować je.
Oba pojazdy mają funkcjonować na powierzchni Marsa przez 90 dni, aż ich baterie słoneczne ostatecznie utracą sprawność. Analizę chemiczną napotykanych podczas penetracji lądowiska skał i osadów umożliwią spektrometr cieplny, spektrometr rentgenowski cząstek alfa i spektrometr Moessbauera. Pojazdy wyposażono także w urządzenie do zdrapywania powierzchni skał.
Mars jest niegościnny dla takiego życia, jakie znamy na Ziemi. Jest zimny, pustynny, otoczony rzadką atmosferą, bombardowany promieniowaniem kosmicznym. Zarazem na biegunach planety niedawno odkryto czapy lodowe, a prace naukowców sygnalizują, że dawniej Mars był wilgotniejszy, może i cieplejszy, a jego powierzchnię żłobiły rzeki. W takim miejscu mogłoby istnieć życie.
Oprócz misji Spirit, NASA ma w swojej historii jeszcze trzy udane lądowania na Marsie: bliźniaczych lądowników Viking w 1976 r. i misję Pathfinder z 1997 r. Marsa okrążają także dwie inne sondy NASA - Mars Global Surveyor i Mars Odyssey.