Tito w kosmosie: jak zepsuje, to zapłaci
Amerykański milioner Dennis Tito, który będzie pierwszym turystą w kosmosie, zgodził się zapłacić za wszystko, co ewentualnie uszkodzi podczas lotu. Zobowiązał się również nie przeszkadzać pozostałym uczestnikom wyprawy.
25.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA)
poinformowała, że Tito podpisał kodeks postępowania członków załogi oraz podobne regulacje rosyjskie, w których to dokumentach wyszczególnione są jego obowiązki i ograniczenia jako uczestnika wyprawy.
We wtorek, pomimo wcześniejszych obaw o to jak obecność Tito wpłynie na bezpieczeństwo, kierownictwo Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zgodziło się zrobić wyjątek w stosowanych zasadach i pozwolić na jego podróż.
Przeciwko udziałowi Tito protestowała przede wszystkim NASA, według której rosyjska zgoda na sprzedaż biletu w kosmos była jednostronna i podjęta bez niezbędnych konsultacji z pozostałymi użytkownikami ISS. Kierownictwo stacji uzgodniło jednocześnie, że żadne tego typu decyzje nie będą podejmowane w przyszłości i żaden z partnerów nie będzie brał w kosmos nieprofesjonalnych członków załogi, dopóki nie zostaną wypracowane ogólne zasady.
Za podróż i sześciodniowy pobyt na stacji Tito zapłacił Rosjanom 20 mln dolarów. Od poniedziałku Amerykanin przebywa na kosmodromie Bajkonur w Kazachstanie, gdzie przechodzi niezbędne przygotowania do lotu. Start jest zaplanowany na najbliższą sobotę. (jask)